Zawisza - Wigry 1:2. Ostateczne pożegnanie marzeń?

Bydgoska drużyna nie umiała zdobyć nawet punktu w starciu z broniącym się przed spadkiem zespołem z Wigier. W niedzielę Wisła Płock, główny rywal do awansu przegrała z Chrobrym Głogów. Zawisza zmarnował wielką szansę na zbliżenie się do drugiej drużyny I ligi.

Trener Zbigniew Smółka zapowiadał przed meczem, że nie zamierza zmieniać zwycięskiego składu ze spotkania z Chrobrym Głogów. Do jednej zmiany został jednak zmuszony. Jeszcze w piątek Sylwester Patejuk pojawił się na konferencji prasowej. W sobotę nie było go jednak nawet w osiemnastce.

Zastąpił go Gal Arel. Wasił Panajotow został przesunięty na prawe skrzydło.

Rywal z Suwałk czekał na zawiszan na własnej połowie. Bydgoszczanie musieli więc próbować grać atakiem pozycyjnym. Szło słabo. Na początku pierwszej połowy zawiszanie stworzyli sobie okazję, ale po kontrze. Podanie Miki do Jakuba Smektały przeciął pod bramką obrońca Wigier. W 20 min Damian Węglarz ubiegł groźnie atakującego Adriana Karankiewicza - mogło być gorąco pod bramką bydgoską.

W 35 min Blażo Igumanović strzelał z rzutu wolnego, z 25 metrów - minimalnie obok spojenia słupki z poprzeczką. Najlepszy czas Zawisza miał tuż przed przerwą. Wtedy okazję nr 1 w pierwszej połowie zmarnował Smektała - uderzył z pola karnego w boczną siatkę a po chwili strzał Igumanovicia wybił Karol Salik, bramkarz Wigier.

W 45 min, po rzucie rożnym Zawiszy, poszła kontra gości i Karol Adamek znalazł się sam na sam z Węglarzem. Jego strzał w ostatniej chwili zablokował Arel.

Trzy minuty po przerwie padł gol dla go1spodarzy. Niski Panajotow zaczaił się za obrońcami i piłka po centrze Igumanovicia spadła mu prosto na głowę. Strzał w długi róg był nie do obrony.

Fanastyczną okazję w 56 min zmarnował Mica, który nie trafił w bramkę po silnej centrze Igumanovicia. Wigry wyrównały po samobójczym golu Piotra Stawarczyka, który pechowo odbił piłkę w polu karnym. To był "ratunkowy wślizg", ale piłka pechowo wpadła w okienko bramki Węglarza.

Jeszcze smutniej zrobiło się w 72 min. Kontratak gości zakończył się drugim golem. Miłosz Kozak pokonał Węglarza w sytuacji sam na sam. Do zakończenia meczu i przedłużenia tlących się teoretycznie szans na awans pozostało 18 minut.

Szturm na bramkę Wigier był jednak anemiczny. Okazji nie przyniósł. Po końcowym gwizdku piłkarze położyli się z rozpaczy na murawę. Rozpaczali by jeszcze bardziej, gdyby wiedzieli, że w niedzielę Wisła Płock przegra z Chrobrym Głogów 0:2.

Bydgoszczanie zmarnowali szansę na zbliżenie się do Wisły na 4 pkt. Ciągle dzieli ich 7 pkt. W piątek w Płocku mecz Wisła - Zawisza.

Zawisza - Wigry Suwałki 1:2 (0:0)

Bramki: 1:0 Panajotow (48.), 1:1 Stawarczyk (61. samobójcza), 1:2 Kozak (72.)

Zawisza: Węglarz- Kamiński, Markić, Stawarczyk, Igumanović- Arel (75. Angielski), Drygas- Smektała (82. Gajewski), Mica, Panajotow- Lewicki

Wigry: Salik- Bogusz, Karankiewicz, Atanacković, Kozak- Kądzior, Wichtowski, Bartkowski, Gąska (90. Żebrowski), Adamek, Baran

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

Żółte kartki: Markić (Zawisza) - Baran, Atanacković (Wigry)

Więcej o:
Copyright © Agora SA