Maksym Drabik na Stadionie Narodowym. "Będziemy czekać na swoją szansę"

Maksym Drabik został nominowany do pełnienia funkcji rezerwowego podczas turnieju Grand Prix Polski w Warszawie, który odbędzie się w sobotę 14 maja. - Będziemy czekać na swoją szansę, ale już sama obecność będzie dla Maksa ważna - mówi Sławomir Drabik, ojciec 18-letniego żużlowca.

Zgodnie z regulaminem zawodnik rezerwowy może pojawić się na torze wówczas, gdy któryś z zawodników dotknie taśmy, zrezygnuje ze startu lub będzie niezdolny do jazdy (wszystkie te przypadki dotyczą wyłącznie serii zasadniczej, a więc biegów I-XX). W skrajnym przypadku może wskoczyć na listę startową zastępując zawodnika, który na przykład uległ kontuzji podczas piątkowego treningu. W ubiegłym sezonie zawodnicy rezerwy toru pojawiali się na torze dosyć często. Najczęściej był to jeden wyścig, ale Drabikowi wystarczyłby on, aby został trzecim wychowankiem Włókniarza w historii, który wystartował w turnieju o Grand Prix.

- Maks będzie czekał na swoją szansę, ale już sama obecność będzie dla niego ważna - mówi Sławomir Drabik, ojciec 18-letniego żużlowca. - Jeżeli nawet nie wystartuje, to zobaczy jak wygląda Grand Prix, poczuje atmosferę. Zobaczy, że to zupełnie coś innego, niż ekstraliga. Zdobędzie kolejne doświadczenie.

Sławek Drabik jest bardzo ciekaw, jak tym razem spisze się tor Stadionie Narodowym. - Chcieliśmy pojechać w turnieju młodzieżowym (w poniedziałek nawierzchnię testowali juniorzy przyp. red.) , ale okazało się, że przepisy na to nie pozwalają. Z tego co wiem, to był fajny, robiły się na nim jakieś dziurki, ale generalnie wytrzymał całe zawody. Został dużo wcześniej położony niż w ubiegłym roku, co też pewnie miało swoje znaczenie - mówi Sławomir Drabik.

Jeżdżący w barwach Betardu Spartu Wrocław Maks Drabik na pewno będzie miał okazję do ścigania na Stadionie Narodowym. Jeżeli nie wystąpi sobotę w GP, to sprawdzi się w silniej stawce podczas niedzielnego pojedynku Polska - Reszta Świata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.