20-letni Bartosz po raz drugi z rzędu rozpoczął mecz w pierwszej jedenastce. Większych błędów nie popełnił, a w drugiej połowie był nawet blisko zdobycia bramki. Na ostatnie pół godziny jednym z jego partnerów w linii obrony został jego rówieśnik Krystian Kujawa, który tworzył parę stoperów z Maciejem Sadlokiem.
- Krystian zaprezentował się pozytywnie. Nie popełnił żadnych błędów, a ma się od kogo uczyć. Wydaje mi się, że obserwuje Arka Głowackiego i wyciąga pozytywne wnioski - ocenia Brożek.
Młodego stopera chwalił też trener. - Oceniam go bardzo pozytywnie. Wygrał kilka pojedynków główkowych, "czyścił" sytuacje na piątym metrze przed naszą bramką. Myślę, że jest na kim budować - zaznacza Wdowczyk.
Razem z Kujawą na boisku pojawił się też rok starszy Krzysztof Drzazga. Napastnik, który zimą trafił do Krakowa z trzeciej ligi, zaliczył już szósty występ w ekstraklasie. Tyle samo razy w tym sezonie na boisku pojawił się Bartosz. Kujawa wystąpił dwa razy.
- Oni muszą grać, zdobywać doświadczenie. Oby w przyszłości to doświadczenie procentowało. I Kuba Bartosz, i Krystian Kujawa mają potencjał, więc mam nadzieję, że z tych chłopaków w przyszłości coś dobrego dla Wisły będzie - podkreśla Brożek.
W ostatniej kolejce krakowianie grają z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Rywale nie mają już szans na utrzymanie w ekstraklasie. I choć przy Reymonta podkreślają, że celem drużyny jest walka o dziewiąte miejsce na koniec sezonu, przed ostatnim spotkaniem można spodziewać się kilku zmian w składzie. To szansa dla kolejnych młodych piłkarzy.
- W tym meczu wystąpi Piotr Żemło. Kujawa nadal będzie na ławce rezerwowych. Na występ zasługują też Drzazga i Alan Uryga - mówi Wdowczyk.