Lwy Częstochowa pokonały TSŻ Toruń. Emocji nie brakowało [ZDJĘCIA]

Speedrowerzyści Lwów Unimot Częstochowa pokonali w meczu na szczycie ekstraligi TSŻ Toruń 80:77. Do zwycięstwa drużynę poprowadził lider drużyny Marcin Szymański, który zgromadził 19 punktów. To ważne dla Lwów zwycięstwo w kontekście walki o najwyższe cele.

Spotkanie pomiędzy Lwami Częstochowa i TSŻ Toruń zapowiadało się ekscytująco. Obie drużyny to nie tylko jedne z najbardziej utytułowanych ekip w kraju, ale także czołówka europejskiego speedrowera. Dla częstochowian mecz był o tyle ważny, że porażka - druga w sezonie - mogła przekreślić szanse na walkę o najwyższe cele.

- Zespół z Torunia to kapitalny zespół - przestrzegał Janusz Danek, prezes Lwów Częstochowa. - W szeregach torunian startują reprezentanci Polski i medaliści imprez międzynarodowych. My natomiast ze względu na kontuzje nie mieliśmy do dyspozycji pełnego składu.

Częstochowianie skorzystali w związku z problemami kadrowymi z dwóch zawodników TPD Kalety Krzysztofa Marczaka oraz Damazego Świdra. Pierwszy z nich startował na pozycji młodzieżowca, natomiast Świder czekał na swoją szansę w parku maszyn.

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia właśnie młodzieżowców Lwów, którzy inauguracyjny wyścig rozstrzygnęli w stosunku 7:2. Ponadto, gdy po serii remisów w piątym wyścigu Marcin Szymański i Krzysztof Marczak podwójnie uporali się z Adamem Bożejewiczem i Jakubem Kościechą, wydawało się, że zwycięstwo Lwy mają na wyciągnięcie ręki. Nic bardziej mylnego.

W przedostatnim biegu Paradziński i wspomniany już Bożejewicz nieoczekiwanie zmniejszyli przewagę gospodarzy do 1 punktu i o wszystkim zadecydować miała ostatnia odsłona spotkania. W nim nie zawiódł Marcin Szymański, do końca odpierający szaleńcze ataki Remigiusza Burghardta i zwycięstwo częstochowian stało się faktem.

- Zwycięstwo na własnym torze to są dodatkowe skrzydła, więc tym bardziej cieszy. Myślę, że po tak fantastycznym spotkaniu, pełnym sportowej rywalizacji, na następnym meczu zobaczymy na trybunach jeszcze więcej kibiców - podsumował pełne emocji spotkanie Janusz Danek.

Warto wspomnieć, że kibice mogli spotkać na trybunach byłych żużlowców Włókniarza Częstochowa Lecha Zaparta oraz Jerzego Łotockiego. Nie zabrakło zatem wspomnień z przeszłości. Ponadto po spotkaniu zaprezentowano okazałe trofeum z zakończonych w poniedziałek Mistrzostw Europy Drużyn Klubowych. Lwy zakończyły rywalizację na drugim miejscu.

Lwy Częstochowa: 80

1. Daniel Ordon 14 (2,4,4,2,2)

2. Marcin Jakubiak 12 (3,3,1,3,2)

3. Marcin Szymański 19 (4,4,4,3,4)

4. Damian Natoński 6 (1,1,1,3)

5. Sebastian Paruzel 11 (4,1,4,2,W)

6. Mateusz Radomski 7 (3,1,2,1)

7. Krzysztof Marczak 11 (4,3,3,1)

8. Damazy Świder NS

TSŻ Toruń: 77

1. Marcin Paradziński 13 (4,3,2,W,4)

2. Paweł Ciegielski 13 (4,1,3,4,1)

3. Adam Bożejewicz 11 (2,2,2,2,3)

4. Remigiusz Burghardt 15 (3,2,3,4,3)

5. Przemysław Bińkowski 10 (3,2,4,1)

6. Patryk Katarzyński 8 (W,2,4,2)

7. Jakub Kościecha 7 (2,1,1,3)

8. Łukasz Belchnerowski NS

9. Karol Krajewski NS

Więcej o:
Copyright © Agora SA