- Arka zdecydowanie pasuje do ekstraklasy - mówił przed pierwszym gwizdkiem Mirosław Smyła, trener Rozwoju. Pytanie, czy jego zespół pasuje do pierwszej ligi? Beniaminek zbiera sporo pochwał, ale do spotkania z ekipą z Gdyni przystępował z miejsca w strefie spadkowej. Będąc w takim położeniu, punktów trzeba szukać nawet wtedy, gdy po drugiej stronie staje lider ligi, który notuje serię 14 kolejek bez porażki, a w tym roku nie stracił na wyjeździe ani jednego gola...
W życie wszedł jednak czarny, z punktu widzenia Rozwoju, scenariusz. Zespół Mirosława Smyły rozpoczął ambitnie, kilka razy zagroził bramce rywala, ale brakowało mu konkretów. Bardzo konkretny był natomiast rywal. O ile Wojciech Pawłowski świetny strzał z dystansu Tadeusza Sochy jeszcze wybronił, o tyle w ostatnim kwadransie pierwszej połowy piłkę z siatki wyjmował już dwukrotnie. Dariusz Formella wykorzystał dziurę w katowickiej defensywie, a tuż przed przerwą pięknym strzałem z dystansu błysnął Yannick Kakoko.
Rozwój był w trudnej, ale jeszcze nie beznadziejnej sytuacji. Do 57. minuty, kiedy Pawłowski popełnił fatalny błąd, wypuszczając piłkę wprost pod nogi Sochy. Na nic starania gospodarzy o zmianę obrazu gry. Ba, przyjezdni trafili raz jeszcze. I to jak! Akcja tria Kakoko-Formella-Bożok była tą z kategorii "Ekstraklasa".
Zresztą, awans Arki do grona najlepszych w kraju jest już niemal pewny. Katowiczanom z kolei - mimo honorowego gola Przemysława Gałeckiego - pozostaje jak najszybciej o tym wieczorze zapomnieć.
Bramki: 0:1 Formella (31.), 0:2 Kakoko (45.), 0:3 Socha (57.), 0:4 Bożok (76.), 1:4 P. Gałecki (89.)
Rozwój: Pawłowski - Gonzalez, Menzel, Kopczyk, Kun - Jaroszek (67. P. Gałecki Ż), M. Gałecki (71. Kozłowski Ż) - Nowak, Tkocz, Wróbel - Czerkas (77. Gielza).
Arka: Jałocha - Socha, Marcjanik Ż, Alan, Warcholak - Yussuff (66. Bożok), Kakoko (77. Nalepa), Łukasiewicz Ż, Formella - Szwoch - Siemaszko (79. Sangoy).
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń); widzów: 600
Mecz rozegrany na stadionie przy Bukowej.