Jan Urban chce nadal być trenerem Lecha Poznań

- Odbudowanie Lecha Poznań byłoby dla mnie wyzwaniem - mówi trener Kolejorza Jan Urban i przyznaje, że rozmawiał już z szefami klubu na temat nowego kontraktu.

Lech Poznań przegrał w finale Pucharu Polski z Legią Warszawa i stracił największą szansę na to, by zagrać w kolejnej edycji Ligi Europejskiej. Żeby dostać się do niej poprzez ekstraklasę, lechici musieliby w ciągu trzech ostatnich kolejek sezonu odrobić pięciopunktową stratę do Zagłębia Lubin i przesunąć się z siódmego na czwarte miejsce w tabeli.

Piłkarze Kolejorza po pięciu kolejnych meczach bez zwycięstwa i trzech bez zdobytej bramki są realistami. - Nasze szanse na puchary są minimalne - mówi bramkarz Jasmin Burić. - Najgorsze jest to, że nie zależymy sami od siebie. Możemy wygrać wszystkie trzy mecze, a i tak nie będziemy pewni, że awansujemy do tych rozgrywek. Będziemy robili, co w naszej mocy, ale nie jesteśmy maszynami i nawet tych trzech wygranych nie możemy obiecywać. Póki jednak będzie nadzieja na puchary, będziemy walczyli z całych sił - obiecuje.

Od tego, czy Lechowi Poznań uda się uratować sezon i zakwalifikować do pucharów, zależy przyszłość trenera Jana Urbana, który w październiku ubiegłego roku podpisał kontrakt tylko do końca rozgrywek. Szkoleniowiec mówi wprost: - Umowa automatycznie mi się przedłuża, jeśli będziemy grali w europejskich pucharach. Jeśli nie, to wszystko zależy od klubu.

Nie jest tajemnicą, że bez startu w Europie zespół z Bułgarskiej czeka rewolucja kadrowa. - Zmiany są nieuniknione i doszłoby do nich, nawet, gdybyśmy zdobyli PP. Ich zasięg zależy od tego, czy będziemy grali w europejskich pucharach, czy nie. Inaczej buduje się zespół na Europę, a inaczej, gdy w niej nie zagramy. Chodzi tu o szerokość kadry i potencjał drużyny - mówi Jan Urban.

Mimo przegranego finału pucharu trener Lecha Poznań wierzy w pomyślny finisz sezonu w ekstraklasie. - Muszę szybko odbudować drużynę i przekonać ją do tego, że są szanse jeszcze na odpowiednio wysokie miejsce w lidze. Jesteśmy przed kolejnym meczem ostatniej szansy - mówi i po raz kolejny podkreśla: - Jestem przekonany o tym, że jeśli wygramy trzy mecze, to będziemy grali w europejskich pucharach.

Te mecze to wyjazdowe spotkania z wyżej obecnie notowanymi Cracovią i Zagłębiem Lubin oraz pojedynek w Poznaniu z Ruchem Chorzów. - Można się oczywiście zastanawiać, jakim prawem liczymy na trzy wygrane, skoro mamy takie problemy ze strzelaniem goli - mówi Jan Urban i dodaje: - Ale z czegoś się to bierze. W finale straszyliśmy w ofensywie Legię jednym 19-letnim Dawidem Kownackim, który moim zdaniem zrobił co mógł, walczył, dał z siebie wszystko. Nie mogliśmy skorzystać ani z Marcina Robaka, ani z Nickiego Billego, który nam się "rozjechał" dzień przed meczem [kontuzja łydki - przy. red.]. Cała ta sytuacja mówi o tym, co się dzieje z Lechem w tym sezonie, że wszystkie zarazy na nas spadają.

Trener Kolejorza nie ukrywa, że chciałby zostać w klubie nawet wtedy, gdy obecny jeszcze mistrz Polski pozostanie w przyszłym sezonie bez rozgrywek europejskich. - Jestem trenerem piłki nożnej. Takiemu klubowi jak Lech się nie odmawia - podkreśla. - Odbudowanie Lecha Poznań byłoby dla mnie wyzwaniem. To jest przecież klub, który zawsze walczy o wszystkie trofea na krajowym podwórku. Wiem, czego chcą kibice. Wiem, że trzeba tu stworzyć drużynę, która nie pozwoli sobie na piętnaście porażek w sezonie - uważa szkoleniowiec. - Tak na marginesie to mimo tylu przegranych i tak mamy jeszcze szanse na europejskie puchary - zauważa.

- Rozmawialiśmy już na temat mojej przyszłości w Lechu - mówi Jan Urban. - Ale takie tematy lubią ciszę, tak jak negocjacje z piłkarzami. Kwestia mojej przyszłości jest do rozwiązania przez prezesów, właścicieli klubu. Czy uważają oni, że Jan Urban powinien być nadal trenerem Lecha Poznań, czy też nie - mówi szkoleniowiec.

Jan Urban powinien być w przyszłym sezonie trenerem Lecha Poznań:
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.