To może być jedna z najważniejszych zmian w Lidze Mistrzów. W turnieju Final Four 2016 w Kolonii sędziowie będą mieli możliwość skorzystania z powtórki wideo danej akcji. O taki przywilej nie będą mogli prosić zawodnicy oraz sztab szkoleniowy. By uniknąć przedłużania spotkań, EHF wprowadził jasne zasady - sędziowie będą korzystać z powtórek tylko w przypadku bardzo dla nich wątpliwych sytuacji. Nie ma znaczenia, w którym momencie meczu arbitrzy o nią poproszą. Mogą to zrobić w każdej chwili - na początku, w połowie czy w końcówce pojedynku. Oczywiście natychmiast po skończeniu danej akcji.
- Jest to zmiana, która może ułatwić sędziom podjęcie właściwej decyzji w momencie, kiedy nie są w 100 proc. pewni - mówi portalowi kielce.sport.pl Radosław Wasiak, dyrektor sportowy Vive Tauron Kielce.
Niedługo trzeba sięgać pamięcią, by znaleźć przykład, jak ważne mogą być powtórki dla sędziów i ile jest potem kontrowersji. W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów zawodnicy i sztab szkoleniowy Flensburga mieli pretensje do arbitrów za niekorzystną decyzję w ostatniej akcji meczu. Francuzi nie zauważyli faulu Tobiasa Reichmanna na Thomasie Mogensenie, po którym powinien być rzut karny dla drużyny Ljubomira Vranjesa. Z drugiej strony nie wiadomo, czy sędziowie po tej akcji zdecydowaliby się na powtórkę...
To nie koniec nowości w Final Four. Wzorem piłki nożnej i kobiecego szczypiorniaka wprowadzona została również technologia goal-line. Pozwala ona stwierdzić, czy piłka minęła linię bramki, czy też została wybita przed nią. Z niej również będzie mógł skorzystać wyłącznie duet arbitrów. Technologia ta była stosowana m.in. na ubiegłorocznych mistrzostwach świata kobiet.
Co ciekawe, sędziowie będą mieć też umocowaną na klatce piersiowej małą kamerkę (bez głosu). Po meczu będą mogli zobaczyć dane sytuacje czy reakcje zawodników na parkiecie. - Takie obrazki mają zostać wykorzystane głównie marketingowo, by pokazać kibicom emocje, jakie towarzyszą w meczu piłki ręcznej - dodaje Wasiak.