Miesiąc do zakończenia I ligi. Stomil się utrzyma?

Przed piłkarzami Stomilu Olsztyn jeszcze sześć spotkań. Kolejne mecze bez zwycięstwa sprawiają, że mimo siódmego miejsca w tabeli, wciąż nie wiadomo, czy olsztynianie utrzymają na zapleczu ekstraklasy.

W dziewięciu tegorocznych spotkaniach piłkarze Stomilu Olsztyn zdobyli zaledwie dziewięć punktów. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur sześć razy zremisowała, a dwa razy musiała przełknąć gorycz porażki (komplet punktów został dopisany jedynie za walkower z Dolcanem Ząbki, który wycofał się z rozgrywek z powodów finansowych). Zawodnicy prowadzeni przez trenera Mirosława Jabłońskiego w ostatnim meczu zremisowali bezbramkowo z Wisłą Płock.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej gry w obronie w tym meczu - mówi Jarosław Ratajczak, obrońca OKS. - Gorzej wyglądała ofensywa, gdyż po przechwycie nie potrafiliśmy skonstruować akcji. Wkradła się pewnego rodzaju bojaźń w nasze szeregi. Po dwóch bądź trzech podaniach traciliśmy piłkę. Przez to stworzyliśmy sobie bardzo mało sytuacji bramkowych.

Faktycznie, w dziewięciu tegorocznych spotkaniach biało-niebiescy zaledwie dziewięć razy kierowali piłkę do siatki przeciwnika. Mniej bramek zdobyli w tym samym okresie tylko Pogoń Siedlce (8), GKS Katowice, GKS Bełchatów, Chojniczanka Chojnice (wszyscy po 7) oraz Miedź Legnica (4).

Największe problemy Stomilu

Jak zauważa szkoleniowiec OKS, jego zawodnicy nie potrafią zbyt długo utrzymać się przy piłce, a ponadto dysponują oni mniejszymi umiejętnościami technicznymi od rywali. - Trzeba umieć się odpowiednio ustawić oraz dobrze ją rozegrać - podkreśla opiekun olsztynian. - W nasze szeregi wkrada się zbyt duża nerwowość. Ponadto niektórym sportowcom brakuje wiary w umiejętności.

Zespół na treningach skupia się więc nad utrzymaniem przy piłce oraz dokładnym rozegraniu akcji. - Zawodnicy starają się wychodzić na wolne pole, aby jego partner mógł zagrać do niego piłkę - wyjaśnia Jabłoński. - W ligowych spotkaniach gramy bowiem zupełnie inaczej. Piłkarze kierują się w stronę swojego rywala, który z łatwością może przerwać naszą akcję. Trzeba zmienić nawyki, lecz potrzeba nam do tego odpowiedniego zaplecza treningowego oraz sporej liczby zajęć.

Na sześć kolejek przed końcem rozgrywek Stomil zajmuje w tabeli siódmą lokatę i ma tylko siedem punktów przewagi nad zespołem, które zajmuje 14., ostatnie bezpieczne miejsce dające utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. W najbliższych dniach OKS rozegra aż trzy spotkania: z GKS-em Katowice (u siebie, w sobotę o godz. 15.30), Zagłębiem Sosnowiec (wyjazd, we wtorek 10 maja) i Arką Gdynia (u siebie, w piątek 13 maja o godz. 20.30).

- Po rozegraniu tych trzech meczy wiele się wyjaśni. Będziemy wiedzieli, czy stać nas na grę o czołowe lokaty czy o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. W każdym z nich chcemy jednak walczyć o trzy punkty - zapowiada Jarosław Ratajczak.

Co z nowym sponsorem Stomilu?

Jak już informowaliśmy na łamach "Wyborczej", firma budowlana Budimex podpisała list intencyjny ze Stomilem. To dzięki niej olsztyński pierwszoligowiec być może otrzyma licencję na grę w I lidze w przyszłym sezonie. Do zawarcia umowy sponsorskiej miało dojść pod koniec kwietnia. - Wciąż jesteśmy w trakcie procesu podpisywania dokumentów. Prawdopodobnie nastąpi to w najbliższym czasie - zapewnia Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimexu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.