Futbol amerykański. Kozły Poznań wysoko przegrały z Warsaw Eagles 0:48

Kozły Poznań - Warsaw Eagles 0:48 w piątej kolejce rozgrywek Topligi w futbolu amerykańskim.

Kozłom nie wiedzie się w tym roku. Jak dotąd zanotowały już dwie porażki i bilans małych punktów 6-82, co nie było dobrym prognostykiem przed konfrontacją z Eagles. Gospodarzom nie wróżyła również powodzenia historia dotychczasowych spotkań obu zespołów, w których stołeczna ekipa odniosła aż 13 triumfów. Poznanianie wybiegając na murawę stadionu marzyli, żeby przerwać tę, trwającą od 2007 roku, passę zwycięstw Eagles nad Kozłami, ale zderzenie z rzeczywistością okazało się być rozczarowujące.

Wśród gospodarzy na wyróżnienie zasłużył linebacker Szymon Barczak, który sprawnie dyrygował obroną i zaliczył dobrą, 30-jardową akcję powrotną w pierwszej kwarcie. Solidnie spisywał się tegoroczny nabytek - Arkadiusz Trojanowski, który w linii defensywnej obficie obdzielał powaleniami biegnących rywali. Co ciekawe ten pochodzący z Bydgoszczy futbolista co roku przechodzi do wyższej ligi i notuje udane występy (rozpoczął od II-ligowego zespołu Archers Bydgoszcz, potem grał w I-ligowym Seahawks Sopot, żeby w tym roku trafić do topligowych Kozłów). Swoją obecność na boisku zaznaczył, grający na safety, Michał Kwinta, który zaliczył przechwyt (to już jego drugi w tym sezonie). W poznańskiej ofensywie brylował skrzydłowy, Mateusz Patalas, który zdobył najwięcej jardów dla swojej drużyny za sprawą skutecznych odbiorów podań i akcji powrotnych.

W orlich szeregach znakomicie spisywał się skrzydłowy Jakub Kłoskowski (dwa przyłożenia), którego nie mogli upilnować poznańscy obrońcy. Rewelacyjne akcje powrotne zakończone przyłożeniami były ozdobą tego meczu a zanotowali je zarówno Cody Smith jak i Charles McCrea, którzy niewiele sobie robili z próbujących ich zatrzymać rywali. Wart uwagi był występ biegacza - Marcina Malesy, który w drugiej połowie niestrudzenie zdobywał jardy, które przypieczętował sześcioma punktami. Skutecznie podwyższał wynik także Piotr Pamulak, który zaliczył cztery kopnięcia za jeden punkt oraz przyłożenie. W defensywie w pierwszej kwarcie solidne powalenia rozdzielali Cody Smith i Konrad Paszkiewicz. Pięknym przechwytem popisał się w trzeciej części gry Maciej Walendzik. Na uznanie zasłużył również obrońca Dominik Wołowiec, dla którego jest to pierwszy sezon w Toplidze po przejściu z drużyny juniorskiej.

Dla Kozłów i Eagles ten tydzień jest bardzo forsowny. Po dzisiejszym spotkaniu następny mecz poznanianie rozegrają 8 maja w Szczecinie przeciwko miejscowej Husarii zaś Orły będą miały jeszcze krótszą przerwę i już 7 maja podejmą w Warszawie zespół Panthers Wrocław.

Kozły Poznań - Warsaw Eagles 0:48 (0:30, 0:6, 0:0, 0:12)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.