Gol w doliczonym czasie gry. Jagiellonia wygrała z Podbeskidziem

Piłkarze Jagiellonii przegrywali 0:1, a następnie 1:2. Ostatecznie wygrali jednak 3:2. Białostoczanie po golu w doliczonym czasie gry pokonali w niedzielę na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko-Biała

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Wynik niedzielnej konfrontacji w Białymstoku był niezwykle ważny w kontekście walki o utrzymanie. Podbeskidzie przegrało wszystkie swe trzy pojedynki w grupie spadkowej. Co więcej po tym jak w piątek oraz w sobotę swe spotkania wygrały drużyny Górnika Zabrze i Górnika Łęczna wylądowało na ostatniej pozycji w tabeli ekstraklasy. Sytuacja Jagiellonii również daleka była od komfortowej. Białostoczanie nad Podbeskidziem mieli zaledwie trzy punkty przewagi.

Oba zespoły potrzebowały więc w niedzielę punktów. Ponadto Jagiellonia chciała się zrewanżować za kuriozalną porażkę sprzed miesiąca, kiedy to na własnym stadionie strzelając dwa gole samobójcze i prokurując rzut karny przegrała z Podbeskidziem 0:3.

W niedzielnym meczu białostoczanie też wyciągnęli pomocną dłoń do rywali. Chociaż sytuacja z 16 minuty była kontrowersyjna. Daniel Stefański zadecydował, że Jozef Piacek był faulowany w polu karnym przez Tarasa Romanczuka i wskazał na jedenasty metr. Pytanie czy faul rzeczywiście były, ale też czy gwizdek arbitra nie powinien zabrzmieć wcześniej, bo na pozycji spalonej mógł być Robert Demjan. Podbeskidzie rzut karny zamieniło na gola. Pewnie "jedenastkę" wykonał Adam Mójta.

Ta sytuacja pobudziła białostoczan, którzy od tej pory dominowali na boisku. Na prawej stronie dobrze spisywał się Przemysław Frankowski, na lewej Karol Mackiewicz, w środku pola Konstantin Vassiljev. Piłki zagrywane w pole karne nie mogły jednak znaleźć adresatów, a gdy już trafiały do zawodników Jagiellonii to uderzenia były niecelne. W końcu jednak Jagiellonia dopięła swego. W 32 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Tomasik. Piłka trafiła wprost na głowę Dawida Szymonowicza i był remis.

- Trener uczulał żeby agresywnie wchodzić na te stałe fragmenty i cieszę się, że strzeliłem bramkę - mówił w przerwie meczu na antenie nc+ Szymonowicz, dla którego był to pierwszy gol zdobyty na boiskach ekstraklasy.

Po pierwszej połowie było 1:1, ale to Jagiellonia spisywała się lepiej. W pierwszych 45 minutach białostoczanie oddali 13 strzałów na bramkę rywali, cztery z nich były celne. Podbeskidzie miało na swym koncie jedno celne uderzenie.

- Nasza postawa jest bardzo dobra. Stwarzamy sobie sytuacje, ale jest problem z wykończeniem. Mam nadzieję, że w drugiej połowie to się zmieni i wygramy ten mecz. Nic innego nas nie interesuje - podkreślał Szymonowicz.

W drugiej połowie najpierw próbkę swych umiejętności dali bramkarze. Bartłomiej Drągowski instynktownie odbił piłkę po strzale Roberta Demjana. Z kolei Emilijus Zubas świetnie interweniował po uderzeniu Karola Świderskiego.

Jagiellonia w 71 minucie mogła, a nawet powinna, objąć prowadzenie. Białostoczanie świetnie wyszli z kontrą. Piotr Tomasik zamiast wykończyć akcję strzałem to chciał podać piłkę jeszcze do Karola Mackiewicza. Podanie mu nie wyszło i sytuacja została zmarnowana, a że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić mieliśmy dowód trzy minuty później. Mateusz Szczepaniak, który pojawił się chwilę wcześniej na boisku, wpisał się bowiem na listę strzelców.

Jagiellonia w niedzielę podniosła się jednak po raz drugi. Tym razem przy pomocy bramkarza Podbeskidzia. Emilijus Zubas fatalnie spisał się przy strzale Konstantina Vassiljeva z rzutu wolnego i futbolówka zatrzepotała w siatce. Był remis, ale punkt nie zadowalał gospodarzy, oni do końca dążyli do zdobycia kompletu oczek. Ta sztuka im się udała. Bramkę na wagę wygranej w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobył ten, po którego zagraniu podyktowany był rzut karny w pierwszej połowie - Taras Romanczuk.

Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. Jagiellonia ma teraz pięć punktów nad strefą spadkową. Podbeskidzie zamyka tabelę.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Zobacz wideo

Tak mają wyglądać koszulki Bayernu, Barcelony, Realu Madryt i innych zespołów na najbliższy sezon [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.