Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Po raz pierwszy, od kiedy trenerem Wisły jest Dariusz Wdowczyk, zespół stracił aż trzy gole. - Mam sobie do zarzucenia trochę drugą i trzecią bramkę. Tylko przy pierwszej nie miałem wiele do powiedzenia. Wydawało mi się, że był spalony - mówi Miśkiewicz.
W kilku spotkaniach pod wodzą Wdowczyka to Wisła szybko obejmowała prowadzenie. Tym razem w pierwszych 20 minutach dwa razy trafili rywale. - Na pierwszą połowę tak jakby nie dojechaliśmy. Druga wyglądała już trochę lepiej, ale nie był to szczyt marzeń. Korona walczyła bardziej od nas i wydarła to zwycięstwo - zaznacza bramkarz krakowian.
Oprócz punktów Wisła straciła też dwóch ważnych piłkarzy. W następnej kolejce za kartki pauzować będzie Boban Jović, a Arkadiusz Głowacki z tego samego powodu opuści dwa najbliższe spotkania. - Chcieliśmy wygrać to spotkanie, żeby nie myśleć już o walce o utrzymanie. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest mniej komfortowa i że będzie nam trudniej w następnym meczu bez Głowackiego i Jovicia - podkreśla Miśkiewicz.