• Link został skopiowany

Słaby mecz piłkarzy Wisły Płock i tylko remis ze Stomilem

Po bezbarwnym widowisku aspirujący do ekstraklasy futboliści Wisły Płock zremisowali bezbramkowo ze Stomilem Olsztyn.
Piłka nożna, I liga. Wisła Płock - Stomil Olsztyn 0:0
TOMASZ NIESLUCHOWSKI

Jesienią w Olsztynie padł remis 1:1. Wiosną Stomil, borykający się ogromnymi problemami finansowymi, gra słabo. Przed potyczką z nafciarzami zajmował wprawdzie niezłe siódme miejsce, ale na boisku jeszcze nie wygrał. Otrzymał trzy punkty za walkower z Dolcanem, pięć razy zremisował i dwa razy przegrał.

Wisła, zajmująca drugie miejsce w tabeli z ogromną, 12-punktową przewagą nad Zawiszą, miała ogromną ochotę na komplet punktów.

- Sytuacja w tabeli nie może nas uśpić, zostało jeszcze sporo grania - przestrzegał twardo stąpający po ziemi szkoleniowiec płocczan Marcin Kaczmarek.

Podopieczni doskonale znanego w Płocku trenera Mirosława Jabłońskiego od początku meczu nie pozostawili kibicom złudzeń - przyjechali po jeden punkt, dokładnie zamurowali bramkę, licząc na ewentualne kontry.

Z takim rywalem gra się Wiśle ciężko, w pierwszym kwadransie gospodarze oddali tylko dwa niegroźne strzały. Na boisko z powodu kontuzji nie wybiegł Dimitar Iliev. W 26. minucie po starciu boisko musiał opuścić kontuzjowany Damian Byrtek. Stomil nie dopuszczał do groźnych sytuacji pod swoją bramką, a w ofensywie niemal nie istniał. Widowisko zrobiło się nudne, a zdegustowany trener Kaczmarek tylko kiwał głową z niezadowolenia.

Pod koniec pierwszej połowy wreszcie coś drgnęło. Najpierw groźny strzał z ostrego kąta oddał Damian Piotrowski, ale bramkarz gości Piotr Skiba zdołał wybić piłkę na róg. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka znalazła się w siatce gości, ale sędzia odgwizdał faul Piotra Wlazło na bramkarzu.

W drugiej części gry nafciarze byli aktywniejsi, próbowali stwarzać niebezpieczne sytuacje, bardzo aktywny był Piotrowski. Po kwadransie ładnie głową uderzył piłkę Mikołaj Lebedyński, ale do słupka brakowało około metra.

Kibice gospodarzy nie ustawali w dopingu, ale gola wciąż nie było. Blisko szczęścia w 73. minucie był Lebedyński, ale znów głową minimalnie chybił, piłka poleciała nad poprzeczką.

W ostatnim kwadransie gra znów siadła, nic nie zmieniło wejście Emila Drozdowicza i Fabiana Hiszpańskiego. Tuż przed końcem meczu na mocny strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Piotr Wlazło, ale znów na posterunku był Skiba. Sędzia doliczył pięć minut, ale nafciarze - mimo starań - nie stworzyli już groźnej akcji.

W piątkowym meczu wicelider i faworyt - zwłaszcza w pierwszej połowie - wyraźnie zawiódł, nie był w stanie sforsować obrony przeciętnego Stomilu i zamiast kompletu punktów zdobył zaledwie jeden.

W sobotę liderująca Arka Gdynia zagra z Olimpią Grudziądz, a Zawisza zmierzy się z Chojniczanką Chojnice. W następnej, 29. kolejce nafciarze pojadą do Chojniczanki. Mecz odbędzie się w niedzielę 8 maja o godz. 12.45.

Wisła Płock - Stomil Olsztyn 0:0

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek (26. Bartłomiej Sielewski), Patryk Stępiński, Maksymilian Rogalski, Piotr Wlazło, Damian Piotrowski (82. Fabian Hiszpański), Wojciech Łuczak (70. Emil Drozdowicz), Arkadiusz Reca, Mikołaj Lebedyński

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: