Jesteś kibicem z Bielska-Białej? Dołącz do nas na Fejsie! >>
Napastnik, który w zespole "Górali" gra na wypożyczeniu z Miedzi Legnica, jest jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników Podbeskidzia. W obecnym sezonie Ekstraklasy zagrał w 32 spotkaniach, 30 razy wychodząc w pierwszym składzie. Z dziewięcioma golami na koncie jest najskuteczniejszym piłkarzem drużyny.
Już w zimie mówiło się, że Szczepaniak może zmienić barwy. Na stole leżała podobno konkretna oferta z Zagłębia Lubin, ale na transfer nie zgodziło się Podbeskidzie. Klub spod Klimczoka negocjował już warunki nowej umowy z napastnikiem, jednak wszystko pokrzyżował brak awansu do górnej "ósemki". - Nie podejmę żadnych kroków co do kontraktów piłkarzy, dopóki nie będę miał pewności, że zespół zostanie w Ekstraklasie - mówi "Wyborczej" Tomasz Mikołajko, prezes Podbeskidzia.
Sam piłkarz podczas zimowych przygotowań nie był pewny swojej przyszłości. Pytany, czy zagra w Podbeskidziu w rundzie rewanżowej, dyplomatycznie odpowiadał: "Na tę chwilę - tak". Niewiele wskazuje na to, żeby Mikołajko był w stanie utrzymać zawodnika w klubie, ale - jak zapewnia - robi co może. - Obie strony, czyli Mateusz i klub, znają warunki. Mają pełny przegląd i wiedzę o sytuacji. Do rozmów wrócimy, kiedy będę wiedział, w której lidze zagramy w przyszłym sezonie. Ciągle mam oczywiście nadzieję, że w Ekstraklasie - mówi prezes Podbeskidzia.
Wygląda na to, że przyszłość Szczepaniaka rozstrzygnie się do końca maja.
Dorothea Wierer zgodziła się na sesję w Playboyu! Czego możemy się spodziewać? [ZDJĘCIA]