Wtorkowa rywalizacja zaplecza kadry juniorów, prowadzona przez trenera Rafała Dobruckiego, nie przyciągnęła na trybuny rzeszy fanów. Imprezę obserwowała zaledwie garstka kibiców, którym niestraszne zimno i obsada złożona głównie z początkujących młodzieżowców. Ci, którzy zdecydowali się na odwiedzenie stadionu przy ulicy Olsztyńskiej, mogli być jednak zadowoleni. Młodzi zawodnicy w kilku wyścigach pokazali całkiem niezły żużel.
Tak było na przykład w biegu ósmym, kiedy Rafał Karczmarz, Kamil Nowacki, Patryk Rolnicki oraz Oskar Bober rywalizowali o każdy punkt, czternastym, gdy Krystian Rempała śmiałymi atakami przedarł się z ostatniego miejsca na drugie czy siedemnastym, w którym Mateusz Burzyński najpierw wyprzedził dwóch przeciwników, by na mecie ulec Sebastianowi Niedźwiedziowi.
Większość mijanek wynikała głównie z różnicy doświadczenia a także sprzętu. W zawodach zdecydowanie brylowali reprezentanci ekstraligi, wśród których prym wiódł startujący w barwach Unii Leszno Bartosz Smektała oraz jego klubowy kolega Daniel Kaczmarek. Z dobrej strony zaprezentował się również Krystian Rempała, który jako jedyny ze zgromadzonych przez Dobruckiego juniorów, ma za sobą regularne starty w Anglii. To nie przypadek, że pierwsze siedem miejsc przypadło przedstawicielom najwyższej klasy rozgrywkowej.
W zawodach wystąpił jeden reprezentant Włókniarza Częstochowa - Michał Gruchalski. 18-latek zajął odległą trzynastą pozycję, gromadząc na koncie cztery punkty. Gruchalski zostawał na starcie, a z powodów sprzętowych na dystansie nie mógł już zbyt wiele zdziałać. Mimo wszystko się starał. W piętnastej gonitwie minął najpierw Dawida Wawrzyniaka, a później ambitnie nękał atakami Mateusza Burzyńskiego. - Nie jestem zadowolony - podsumował krótko swój występ wychowanek Włókniarza. - Dla mnie to tak naprawdę trzecie zawody w tym sezonie, więc jazdy spod taśmy po zimie nie mam zbyt wiele.
Impreza została sprawnie przeprowadzona przez sędziego. Pomogli w tym zawodnicy, którzy nie notowali upadków i - o ile nie przeszkodziły im defekty - w komplecie mijali linię mety. Z jedyną niebezpieczną sytuacją mieliśmy do czynienia w wyścigu czwartym. Startującego z pierwszego pola startowego Roberta Chmiela podniosło na starcie i w efekcie żużlowiec ROW Rybnik zanotował klasyczną świecę, uderzając o nawierzchnię. Zdołał zejść z toru, ale potem przez kilka chwil zwijał się z bólu na murawie.
1. Bartosz Smektała (Unia Leszno) 15 (3,3,3,3,3)
2. Daniel Kaczmarek (Unia Leszno) 12+3 (3,2,2,3,2)
3. Rafał Karczmarz (Stal Gorzów) 12+2 (2,3,3,1,3)
4. Krystian Rempała (Unia Tarnów) 12+d (3,2,3,2,2)
5. Kamil Nowacki (Stal Gorzów) 11 (2,2,1,3,3)
6. Robert Chmiel (ROW Rybnik) 10 (u,3,2,2,3)
7. Sebastian Niedźwiedź (Falubaz Zielona Góra) (1,3,1,2,2)
8. Oskar Bober (Orzeł Łódź) 7 (2,0,0,3,2)
9. Dominik Kossakowski (Wybrzeże Gdańsk) 6 (1,2,3,0,0)
10. Kamil Wieczorek (ROW Rybnik) 5 (3,d,2,0,0)
11. Mateusz Burzyński (Falubaz Zielona Góra) 5 (0,1,1,2,1)
12. Patryk Rolnicki (Unia Tarnów) 5 (2,1,1,1,0)
13. Michał Gruchalski (Włókniarz Częstochowa) 4 (1,1,0,1,1)
14. Dawid Krzyżanowski (KS Get Well Toruń) 3 (1,0,2,0,0)
15. Dawid Wawrzyniak (Wybrzeże Gdańsk) 2 (0,1,0,0,1)
16. Marcin Kościelski (KS Get Well Toruń) 2 (0,0,0,1,1)
17. Adrian Woźniak (Kolejarz Opole) NS