Górnik Zabrze. Jose Kante przełamie się jak Arkadiusz Milik czy zawiedzie jak Rabiola?

Jose Kante, napastnik Górnika Zabrze, w swoich 12 ekstraklasowych występach nie zdobył choćby jednej bramki, ale widać, że w piłkę grać potrafi. Przypominają się Arkadiusz Milik i Portugalczyk Rabiola...

Czy Górnik Zabrze będzie piął się tabeli? Podyskutuj na Facebooku >>

- Czy mam powiesić Jose Kante, bo nie strzelił? Nie trafił, ale pracował dla drużyny, starał się - mówił po niedawnym spotkaniu z Pogonią Szczecin trener Jan Żurek. W zasadzie jednak tamte słowa oddają wszystkie dotychczasowe występy Hiszpana w Górniku Zabrze. Ten - mimo wielu okazji - nie trafił do siatki w ani jednym z 12 już meczów, ale jednocześnie widać, że w piłkę grać potrafi. Sytuacja dość nietypowa, choć ostatnimi czasy oglądaliśmy ją na Śląsku już co najmniej dwukrotnie.

Zresztą, ten najlepszy przykład pochodzi właśnie z Zabrza, do którego latem 2011 roku zawitał Arkadiusz Milik. Ledwie 17-latek, więc pokłady cierpliwości wobec niego były spore. Co nie oznaczy, że były niewyczerpalne. Pod koniec jesieni, kiedy Milik wciąż pozostawał bez choćby jednego trafienia, coraz częściej mówiło się, że dla "młodego" jest po prostu za wcześnie, że trzeba stawiać na innych. Ale Adam Nawałka się uparł i tamto ciśnienie wytrzymał, by w końcu udowodnić, że to on miał rację. Stało się to w... osiemnastym ligowym występie Milika, kiedy to dwukrotnie pokonał bramkarza Korony Kielce. Po tamtym meczu "Wyborcza" pisała tak: "Szkoleniowca Górnika Zabrze zirytowało zachowanie niektórych fanów wobec Arkadiusza Milika podczas meczu z Koroną Kielce. - Po 10 minutach kibice, którzy siedzą za ławką trenerską, domagali się, aby zdjąć go z boiska - zdradził". Dalszą część tej historii wszyscy znamy.

Choć oczywiście bywa i tak, że nawet duża cierpliwość nie przynosi efektów. Coś więcej wiedzą o tym w Piaście Gliwice, który już po rozpoczęciu sezonu 2013/2014 sprowadził Rabiolę, swego czasu nazywanego w Portugalii naprawdę dużym talentem. Problemy ze zdrowiem marzenia o wielkiej karierze co prawda przekreśliły, ale 24-latek nadal miał "papiery" na to, by stać się czołowym strzelcem Ekstraklasy. Tyle że nie wykorzystał pierwszej, drugiej sytuacji bramkowej i "zablokował" się na dobre. Swoją przygodę z Gliwicach skończył z 16 spotkaniami na koncie, ale bez gola. Marcin Brosz, ówczesny trener Piasta, o Rabioli opowiadał później w ten sposób: - Są piłkarze, którzy dobrze czują się przede wszystkim u siebie. Tam, gdzie mają rodzinę, przyjaciół. I właśnie kimś takim jest Rabiola. Nagle znalazł się w nowym kraju, z zupełnie inną kulturą, a na dodatek jego żona musiała zostać w Portugalii. Czuł się samotny, tęsknił za domem. Robiliśmy wszystko, żeby zaaklimatyzował się w Polsce, ale to nie było łatwe.

Coś w tym musi być, skoro podczas pierwszego sezonu po powrocie do portugalskiej ekstraklasy Rabiola ustrzelił dla FC Penafiel sześć bramek, m.in. w pojedynkach z Porto i Bragą.

Jak będzie z Kante?

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA