Przemysław Cecherz do sztabu szkoleniowego Rakowa dołączył jesienią 2015 roku i prowadził zespół wspólnie z Krzysztofem Kołaczykiem. Ostatnie niepowodzenia zmusiły kierownictwo klubu do zmiany trenerów. Kołaczyk został w Rakowie i będzie pełnił rolę wiceprezesa, a z Cecherzem się pożegnano. Bez klubu nie był długo, błyskawicznie znalazł zatrudnienie w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, skąd do Rakowa przyszedł Marek Papszun.
Cecherz nie chciał skomentować swojego odejścia. W rozmowie z Wyborczą stwierdził, że... tak się umówił w właścicielem klubu Michałem Świerczewskim. Oficjalnie pożegnał się z Rakowem za pośrednictwem klubowej strony interentowej.
- Na pewno będę miło wspominał mój pobyt w Częstochowie. Było to fajne doświadczenie. Klub jest profesjonalnie prowadzony nie tylko jak na warunki drugiej ligi, ale mówię tutaj o warunkach w skali całego kraju. Szkoda jedynie, że nie wszystko zagrało do końca. Chcę podziękować wszystkim pracownikom Rakowa za ten czas. Oczywiście czerwono-niebieskim życzę awansu na zaplecze ekstraklasy.
Cecherz ma już za sobą debiut w roli trenera Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. W sobotę jego nowa drużyna zremisowała 0:0 z Nerem Poddębice.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!