Łotysz jesienią wyrósł na gwiazdę ligi. Zdobył 15 goli i został czołową postacią Cracovii. Zimą uznał jednak, że czas spróbować czegoś nowego i przeniósł się do angielskiego Reading. Cracovia musiała się zgodzić, bo Rakels miał w kontrakcie wpisaną klauzulę odstępnego.
- Cały czas powtarzam, że odejście Denissa musiało odbić się na drużynie. Nie może być inaczej, kiedy traci się najlepszego strzelca - przypomina Zieliński.
Trudno się z nim nie zgodzić - choć Łotysza od kilku miesięcy nie ma w Krakowie, z 15 golami na koncie pozostaje najskuteczniejszym piłkarzem zespołu. Sprowadzony w jego miejsce Tomas Vestenicky trafił do siatki tylko raz, inny zimowy nabytek Anton Karaczanakow rzadko podnosi się z ławki rezerwowych.
W marcu na Cracovię spadł kolejny cios. Straciła Damiana Dąbrowskiego. Nabawił się urazu barku i musiał przejść operację, która wykluczyła go z gry do końca sezonu. W siedmiu meczach bez pomocnika krakowianie zdobyli tylko sześć punktów.
- Z Dąbrowskim w składzie Cracovia byłaby dla mnie murowanym faworytem do trzeciego miejsca w ekstraklasie - zaznacza Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski, dziś komentator Eurosportu.
Kogo Cracovii brakuje bardziej: Rakelsa czy Dąbrowskiego?
- Dąbrowski był mózgiem zespołu, rozgrywał i dyktował warunki gry, a Rakels wykańczał akcje. Strzelił 15 goli i często decydował o wyniku spotkania. To dwa bardzo mocne ogniwa, których brakuje, ale to nie może być dla nas usprawiedliwienie - przekonywał niedawno Mateusz Cetnarski, ostatnio pełniący funkcję kapitana drużyny.