Energia przystępowała do pojedynku bez większych obciążeń psychicznych, bowiem już wcześniej straciła szanse na utrzymanie w gronie III-ligowców. Za to rywale podopiecznych Artura Kupca, a więc zawodnicy Polonii Warszawa, wciąż o to utrzymanie walczą, a przy dobrych wiatrach mogą nawet pokusić się o awans.
Czarne Koszule, bo taki przydomek mają piłkarze ze stolicy, nie mogli więc sobie pozwolić na porażkę. Ku uciesze miejscowej publiczności już w 19. minucie to gospodarz objęli prowadzenie, a z gola cieszył się Wiktor Putin.
Od tego momentu przewagę posiadali rywale Energii, ale gospodarze bardzo skutecznie się bronili, a nawet sami stanęli przed szansą na podwyższenie rezultatu. W obu przypadkach zawodziła jednak skuteczność.
Gdy wydawało się, że kozieniczanie nie oddadzą już prowadzenia, to w 88. minucie nastąpił kluczowy moment pojedynku. Otóż rzut karny na bramkę zamienił Bartosz Wiśniewski, co dodatkowo dodało gościom wiary w odniesienie triumfu. Na efekty długo nie trzeba było czekać, bo już w doliczonym czasie spotkania wynik na 2:1 dla Polonii, ustalił Mariusz Wierzbowski.
Energia Kozienice - Polonia Warszawa 1:2 (1:0)
Bramki: Putin - Wiśniewski (karny), Wierzbowski.