Kapitan AZS po porażce: Nikomu z nas nie zabrakło ambicji

- Przez dwa sety walczyliśmy ?na noże? i zagraliśmy zdecydowanie lepiej, niż w naszym pierwszym spotkaniu - uważa Paweł Woicki, rozgrywający Indykpol AZS Olsztyn. Olsztynianie przegrali jednak z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3.

Olsztyńscy akademicy w ostatniej kolejce fazy zasadniczej sezonu PlusLigi, nie zdobyli nawet seta w spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Olsztyńscy akademicy w najważniejszych momentach seta popełniali proste błędy, przez co kędzierzynianie pewnie zdobyli komplet punktów. Jednak jeszcze przed pierwszym gwizdkiem niedzielnego spotkania było wiadomo, że niezależnie od wyniku tej konfrontacji, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur nie poprawi swojej pozycji w ligowej tabeli. Zespół warszawskiej Politechniki wygrał z AZS-em Częstochowa i zapewnił sobie ósmą pozycję na zakończenie fazy zasadniczej. Indykpol AZS musiał zadowolić się dziewiątym miejscem.

Rozmowa z Pawłem Woickim, rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: W niedzielę przegraliście 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Lider okazał się dla was zbyt mocny?

Paweł Woicki: - ZAKSA jest zdecydowanie najlepszą drużyną w naszym kraju. Przez dwa sety walczyliśmy na noże i zagraliśmy zdecydowanie lepiej, niż w naszym pierwszym spotkaniu [ZAKSA wygrała 3:0]. Nie wywiesiliśmy białej flagi, lecz staraliśmy się pokazać swoją najlepszą siatkówkę.

Z drugiej strony już przed spotkaniem wiedzieliście, że niezależnie od wyniku nie poprawicie swojej pozycji w tabeli

- Do swojej pracy pochodzimy w profesjonalny sposób i staramy się to robić jak najlepiej potrafimy. Mogę zapewnić, że nikomu w naszej drużynie nie brakowało ambicji i chęci w odniesieniu kolejnego zwycięstwa.

Wróćmy jednak do samego spotkania. Choć rywalizowaliście jak równym z równym, to w końcówkach seta zwyciężali wasi rywale. Według pana co było główną bolączką waszego zespołu?

- Popełnialiśmy zbyt proste błędy, które w każdym secie zaważyły na wyniku. Złożyły się na to ataki w aut czy niewykorzystane kontrataki. Ponadto nasi rywale posyłali bardzo mocne zagrywki. Pokazaliśmy kawał dobrej siatkówki, a nasi środkowy czy przyjmujący zagrali dobre zawody. Ciężko jest również grać przeciwko drużynie, która przez cały sezon prezentuję wyśmienitą formę.

W poprzednich meczach szansę na grę dostawali młodzi zawodnicy, jak Leszek Wójcik czy Jakub Zabłocki. Choć niedzielny mecz był o przysłowiową "pietruszkę", to siatkarze nie wyszli na boisku

- Z drugiej strony debiut w takim meczu może mieć odwrotne skutki dla takiego zawodnika. Wejście młodych siatkarzy może zostać uznane jako poddanie się naszego zespołu. Jeśli trener uzna, że są oni gotowi do gry, to wejdą na parkiet i będą walczyć o ligowe punkty. To nasi szkoleniowcy są od podejmowania decyzji, a według mnie o miejsce w składzie trzeba sobie zapracować. Oni to robią i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dostaną szanse na grę - jeśli nie w Olsztynie, to w innym zespole. Ponadto chcieliśmy z szacunkiem podejść do naszego rywala oraz kibiców, walcząc o zwycięstwo w tym spotkaniu.

W walce o dziewiąte miejsce na zakończenie sezonu zmierzycie się z Łuczniczką Bydgoszcz. Wygrana z tym zespołem będzie dla was miłym zakończeniem sezonu?

- Zajmując dziewiąte miejsce na koniec sezonu, sprawimy radość zarówno sobie, jak i kibicom. Czekają nas bardzo ciężkie mecze, lecz zrobimy wszystko, aby wygrać tą rywalizację.

Rywalizacja o dziewiąte miejsce toczy się do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz odbędzie się w Bydgoszczy (14 kwietnia), a drugi i ewentualnie trzeci (20 i 21 kwietnia) w Olsztynie.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn 3:0

Sety : 25:22, 25:21, 25:16

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.