Chce popłynąć na igrzyska do Rio. Szuka dłuższego basenu

Budzik 17-letniej pływaczka dzwoni o 5.20. Czterdzieści minut później Agata Naskręt wchodzi już do basenu. Niestety - zbyt krótkiego jak na olimpijskie przygotowania.

Tak się walczy o wyjazd na igrzyska w Rio de Janeiro. Bydgoska zawodniczka z zawodów juniorskich przywozi worki medali. Wśród dorosłych staje na podium mistrzostw Polski.

Budzik Agaty w domu na Szwederowie dzwoni o 5.20. Do basenu Astorii przy ul. Królowej Jadwigi wchodzi o 6.00. Wozi ją tata. Pływa nim półtorej godziny. Potem szybkie śniadanie, bo już czas do szkoły. Po powrocie z liceum na Okolu znowu idzie na basen. W niektóre dni jeszcze ćwiczy na siłowni.

- Znużenie? Jeśli coś się kocha, to nie może nudzić. W dodatku siła endorfin po wysiłku jest wielka - mówi nastolatka.

W grudniu Naskręt zdobyła trzy brązowe medale mistrzostw Polski seniorów. Miesiąc temu, na tej samej pływalni w Lublinie, wywalczyła sześć krążków na mistrzostwach Polski juniorów, do 18 lat. Jej koronna konkurencja to 100 metrów grzbietem. Cztery długości krótkiego basenu pokonała w 58,67 s. Zaledwie 0,24 s. wolniej od rezultatu Alicji Tchórz z 2009 roku, który jeszcze cztery miesiące temu figurował w tabelach jako rekord Polski seniorów. Żadna Polka, poza pływaczką Juvenii Wrocław, nigdy nie przepłynęła tego dystansu szybciej. To również jeden z najlepszych wyników w Europie wśród rówieśniczek Agaty.

Naskręt, która 18 lat skończy dopiero w listopadzie, trenuje pływanie od 12 lat.

Początki były dość typowe - rodzice wysłali ją na basen, bo lekarze orzekli, że to pomoże na płaskostopie.

Agata od początku trenuje na Astorii, u Sławomira Gawineckiego. - Agata to czysty talent. Czuje wodę, sunie po niej, nie widać żadnego oporu. Oglądanie jej to przyjemność dla każdego fachowca - mówi.

Kolejne mistrzostwa Polski, w Szczecinie, już pod koniec maja. Tam będzie można wypełnić minimum do Rio. - Nie ukrywam, że bardzo chcę się znaleźć w samolocie do Brazylii - mówi Naskręt.

W Szczecinie, tak jak w Rio, pływacy walczą na 50-metrowym basenie. W Bydgoszczy nie ma krytej pływalni o takich rozmiarach. Astoria to tylko 25 metrów. Na krótkiej pływalni kluczowe są nawroty. Na olimpijskiej decydują siła i wytrzymałość, trzeba mieć odpowiednie nawyki.

- Gdy się potem startuje na olimpijskich wymiarach, to w połowie dystansu, gdy nie ma tej ściany, trzeba zmagać się z samym sobą - tłumaczy Naskręt.

- Agata musi oswoić się z długim basenem - mówi trener Gawinecki.

Bydgoszcz nie słynie z pływaków. Najsłynniejsza bydgoszczanka, Alicja Pęczak, pierwsze medale zdobywała dla Astorii Bydgoszcz. Na trzy igrzyska pojechała już jako zawodnika innych klubów. Starania o pieniądze dla pływaków to walka z wiatrakami.

A kasa jest niezbędna, żeby wynająć tor do treningu na 50-metrowym basenie. Koszt, na przykład w Poznaniu, to 80 zł za godzinę. Dziennie trzeba zapłacić tylko 320 zł za sam basen. Do tego dochodzi jeszcze kwatera i wyżywienie.

- Klub jest biedny, dotacje mizerne. Tylko dzięki wsparciu miasta może nam się udać przygotować Agatę do Rio - mówi szkoleniowiec.

Na koronnym dystansie bydgoszczance do olimpijskiego minimum na długim basenie brakują 3 sekundy. W pływaniu taka różnica brzmi jak przepaść. \

Agata jest innego zdania - Nie do końca tak jest, bo ostatnio pływam tylko na basenie 25-metrowym. W ciągu kilku ostatnich miesięcy urwałam 2 sekundy. Wszystko jest możliwe - mówi pływaczka Astorii. - Wynik Agaty na krótkim basenie to 58,67 a minimum na długim wynosi 1:00,25. Taką różnicę można jak najbardziej jeszcze zrobić. Tylko trzeba ćwiczyć w odpowiednich warunkach - tłumaczy Gawinecki.

W młodszą koleżankę wierzy też utytułowana Alicja Tchórz. - Ala mówi, że mam szansę - mówi Naskręt. - W pływaniu nie ma nienawiści. Poza tym relacje między zawodnikami są dobre. Czuję, że jeśli będę mogła dobrze przygotować się do zrobienia minimum, to wszystko będzie zależało ode mnie - mówi Naskręt.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.