Górnik Łęczna - Lech Poznań 0:1. Karol Linetty: Dzięki tej wygranej jesteśmy bliżej pucharów, niż dalej

- Już przed meczem powiedzieliśmy sobie, że tak naprawdę tym spotkaniem zaczynamy rundę finałową, więc punkty, które tu zdobyliśmy są bardzo ważne, bo prawie zrównaliśmy się z Cracovią i Pogonią - powiedział pomocnik Lecha Poznań Karol Linetty po meczu z Górnikiem Łęczna 1:0.

Dla Karola Linettego był to dopiero drugi występ po kontuzji żeber. Drugi bardzo udany. Cztery dni wcześniej wszedł na boisku w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec i asystował przy bramce Kolejorza. W Łęcznej zagrał od początku i był wyróżniającą się postacią w poznańskim zespole. Znów zaliczył asystę przy zwycięskiej bramce, a przy odrobinie szczęścia sam mógł wpisać się na listę strzelców. - W tej sytuacji bramkowej bardzo dobrze wychodzili mi Maciek Gajos i Nicki Bille na pozycję. Piłka była idealna, ale nawet jakby zabrakło pół metra, to Nicki tam był i ładnie wykończył. Obu widziałem kątem oka, więc zagrałem w ciemno - komplementował po meczu kolegów Linetty przed kamerami klubowej telewizji.

To już czwarta asysta Karola Linettego w tym roku, choć w wielu meczach nie mógł grać z powodu kontuzji. - Bardzo dużą radość sprawiają mi asysty, bo na gole pracuje przecież cały zespół i cały zespół się z nich razem cieszy. Dowieźliśmy dzisiaj 1:0 do końca, choć mogło być więcej i wracamy do Poznania z trzema punktami - mówił Linetty. - Cieszę się, że asystowałem, ale również mogłem strzelić bramkę, bo miałem stuprocentową sytuację, ale je nie wykorzystałem. Brakuje mi chyba jeszcze tej chłodnej głowy, będę nad tym pracował.

Reprezentant Polski przyznaje, że świetnie rozumie się z kolegami z ofensywy. Kwartet Jevtić - Linetty - Gajos - Bille sprawił Górnikowi w tym meczu mnóstwo kłopotów i tylko kiepskiej skuteczności Duńczyka rywale zawdzięczają tak niską porażkę. - Dobrze widzimy się na boisku, gramy na jeden kontakt, przyspieszamy grę i wtedy na pewno trudniej jest złapać przeciwnikowi piłkę, gdy tak szybko gramy. Mieliśmy jeszcze więcej okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy i jest tylko 1:0 - przyznał po meczu lechita.

Choć mecz w Łęcznej nie mógł za bardzo zmienić układu tabeli, był dla Lecha Poznań bardzo ważny w kontekście walki o europejskie puchary. Dzięki wygranej mistrzowie Polski powiększyli bowiem swój dorobek aż o dwa punkty. I przed rundą finałową choć poznaniacy zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli, to mają zaledwie jeden punkt straty do trzech zespołów przed nimi: Cracovii, Zagłębia Lubin i Pogoni Szczecin, a więc także do miejsca na podium, które gwarantuje przepustkę do pucharów. - Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że tak naprawdę tym spotkaniem zaczynamy rundę finałową, więc te punkty, które tu zdobyliśmy są bardzo ważne, bo prawie zrównaliśmy się punktami z Cracovią i Pogonią. Nie wiem, jakie tam były wyniki bo wszyscy w jednym czasie graliśmy, ale na pewno jesteśmy bliżej niż dalej - powiedział Linetty.

Cała rozmowa z Karolem Linettym poniżej:

Więcej o:
Copyright © Agora SA