Śląsk - Cracovia 2:1. Mariusz Rumak: Rytm złapaliśmy dopiero pod koniec pierwszej połowy

W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Śląsk pokonał na własnym stadionie Cracovię 2:1. Bramki dla wrocławian strzelali Węgier Bence Mervo i Japończyk Ryota Morioka. WKS mimo to zakończył sezon w dolnej części tabeli i w grupie spadkowej zagra trzy spotkania u siebie i cztery na wyjeździe.

Mecz Śląsk - Cracovia podsumował szkoleniowiec wrocławskiej drużyny Mariusz Rumak: - Źle rozpoczęliśmy ten mecz. Straciliśmy bramkę i graliśmy słabo. Cracovia miała szansę, aby strzelić nam kolejnego gola. Dopiero w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy złapaliśmy taki rytm, jaki chcieliśmy. W szatni poprawialiśmy pewne rzeczy i lepiej wyglądaliśmy pod względem taktycznym. Zespół dostał nagrodę w postaci dwóch bramek.

- Cracovia spokojnie może grać o europejskie puchary, ma dobrych piłkarzy. Awansowaliśmy w tabeli, ale czeka nas teraz siedem finałów. Musimy dać z siebie wszystko i nie tracić koncentracji. Niebagatelne znaczenie miał doping kibiców. Chciałbym im podziękować, bo fantastycznie nas wspierali. Bardzo mnie cieszy, że ani przez moment w nas nie zwątpili. Wspólnie odnieśliśmy to zwycięstwo.

- Ryota Morioka miał sporo strat, lecz także kilku innych piłkarzy grało do przeciwnika w prostych sytuacjach. Nie było jednak mowy o zmianach w przewie meczu. Rzadko je wtedy przeprowadzam, bo traktuję ten czas jako okazję do poprawy.

- Nieobecność Mariusza Pawelca z powodu nadmiaru żółtych kartek to dla nas żaden problem. Z jednego powodu - wszyscy piłkarze są zdrowi. Za nami kolejne spotkanie, w którym brakuje graczy ze sporym doświadczeniem w ekstraklasie. Można powiedzieć, że jest to szansa dla innych piłkarzy. Mariusz nie zagra w dwóch meczach, a po powrocie będzie musiał walczyć o miejsce w składzie.

- Daj Boże takiego napastnika, który strzela w co drugim spotkaniu. Nie chodzi jednak o same bramki. Mam grupę piłkarzy, którzy mogą grać na tej pozycji. Rozdział Śląsk - Cracovia się zamyka. Moi zawodnicy mają 7 dni na przekonanie nas, że zasługują na grę w pierwszym składzie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA