8. Bieg Częstochowski. Pogoda fatalna, a na trasie tłumy

Padający deszcz nie zniechęcił uczestników 8 Biegu Częstochowskiego. Prawie półtora tysiąca zawodników pokonało 10 km wokół Jasnej Góry i głównymi ulicami miasta w doskonałych nastrojach. Imprezie patronowała ?Gazeta Wyborcza w Częstochowie?.

Jeśli w sobotę pogoda kogoś odstraszyła to kibiców, zawodnikom chłód i mżawka nie przeszkadzały, wręcz przeciwnie większość podkreślała, że lepsze to niż upał. Inna sprawa, że na czas biegu przestało padać, deszcz wrócił kilkanaście minut po tym jak ostatni zawodnicy przekroczyli linię mety i zepsuł nieco ceremonię dekoracji. A trzeba dodać, że różnica między tymi najlepszymi (zwycięzca pokonał trasę w 30.01 min.), a zamykającymi stawkę grubo przekraczała pół godziny. Tak jednak ma wyglądać Bieg Częstochowski, organizatorzy zapraszają kilku zawodowców, w tym roku Kenijczyków i Ukraińców, potem jest grupka "prawie" profesjonalnych biegaczy i rzesza tych najważniejszych - czyli amatorów. W sumie na trasę ruszyło ponad 1400 zawodników, wśród nich najwięcej było mieszkańców Częstochowy, wielu było na liście startowej biegaczy z pobliskiej Blachowni, Kłobucka, Lublińca, zawodnicy z nie tak odległych Katowic, Gliwic czy Opola, ale także mieszkańcy Bydgoszczy, Wrocławia, Łodzi, Krakowa, Warszawy, Kielc, Tarnowa, Zwardonia, Tczewa czy Wałbrzych - czyli niemal całej Polski.

- Prawie półtora tysiąca osób robi wrażenie - ocenił po zakończeniu biegu Jacek Chudy z Blachowni, który wie co mówi, bo sam zorganizował kilka ogólnopolskich imprez w swojej miejscowości. - Świetna organizacja, bezpieczna trasa, kapitalna atmosfera, to sprawia, że ludzie przyjeżdżają na Bieg Częstochowski, a dzisiaj nie jest tak łatwo zgromadzić liczną stawkę, bo biegów jest wiele i zawodnicy mają w czym wybierać.

Większość stanowili biegacze niezrzeszeni, ale były i całe grupy z amatorskich klubów biegacza, takich jak częstochowscy Zabiegani (Pasat Końskie, Olesno Biega, Biegiem Radom, Easy Run Racibórz, Leśne Ludki Żarki Letnisko, czy Mafia Team Lubliniec) ale także reprezentujący organizacje, kluby sportowe czy zakłady pracy. W tej ostatniej kategorii dominowali pracownicy jednego ze sponsorów biegu firmy Press-Glass, która wystawiła aż 60 zawodników, byli też reprezentanci firmy x-kom. Stojąc za linią mety i obserwując zawodników, którzy zakończyli bieg można się było przekonać, że w tej zabawie, oprócz samego biegania, ważne jest także spotkanie ludzi, których łączy wspólna pasja. Zawodnicy podchodzili do siebie, dziękowali za walkę, gratulowali, robili sobie wspólne zdjęcia, ale przede wszystkim pytali: no jak, jaki czas? Choć ten nie dla wszystkich był ważny: - Dobiegłem, rekordy były dla mnie ważne 20 lat temu, dzisiaj chodzi o zdrowie i przyjemności - mówił nam pan Janusz Wieczorkowski z Krakowa. - Biegło się bardzo fajnie, spokojnie, bez nerwów. To już mój ósmy bieg w Częstochowie i mam zamiar za rok też przyjechać.

Dodajemy, że wygrał, zgodnie z oczekiwaniami Kenijczyk Edwin Melly, drugi był jego rodak Wycliffe Biwot, a trzeci Ukrainiec Michajlo Iweruk.

- Trasa wcale nie była taka łatwa jak mi mówiono - ocenił ukraiński zawodnik. - Pogoda nie przeszkadzała, ale jak to po deszczu trzeba uważać, bo bywa ślisko. Ja jestem zadowolony, pobiegłem na miarę możliwości, było trochę kibiców, dopingowali, a to zawsze pomaga w uzyskaniu lepszego wyniku.

Wśród kobiet wygrała Kenijka Stellah Borsosio (33 min. 19 sek), przed Karoliną Pilarską z Lublińca. Były i akcenty częstochowskie, bo Ewa Brych-Pająk wygrała kategorię pań w grupie powyżej 40 lat. Piotr Pełka reprezentujący CKS Budowlani zajął w klasyfikacji generalnej wysokie szóste miejsce (najlepszy w M30), a Karol Grabowski był 9.

Więcej o:
Copyright © Agora SA