AZS Olsztyn walczył ze Skrą. Skończyło się...

... czwartą z rzędu porażką akademików w PlusLidze, tym razem 0:3.

Aby myśleć o obronie ósmego miejsca w fazie zasadniczej PlusLigi, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn chcieli urwać ligowe punkty w starciu z PGE Skrą Bełchatów. Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu są natomiast w zupełnej innej sytuacji. Zespół prowadzony przez trenera Philippa Blaina chcąc zagrać o złoty medal, musiał wygrać w Olsztynie bez straty seta. I to zrobił.

AZS walczy o każdą piłkę

Środowe spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po bloku Mikko Oivanena i Miłosza Zniszczoła prowadzili już 4:0. Bełchatowianie, którzy na początku meczu mieli wyraźne problemy ze skończeniem ataku w pierwszym uderzeniu, z każdą akcją poczynali sobie jednak coraz lepiej. Mocne zagrywki posyłał Mariusz Wlazły, a po uderzeniu Srecko Lisiniacia, Skra doprowadziła do wyrównania (10:10).

Po asie serwisowym Conte, goście prowadzili na drugiej przerwie technicznej 16:15. Od tego momentu na boisku przeważała już tylko ekipa z Bełchatowa, która sukcesywnie powiększała swoją przewagę (punktowali m.in. Mariusz Wlazły oraz Karol Kłos). I choć trener Andrea Gardini próbował ratować wynik (wprowadzając Filipa Stoilovica za Marcina Walińskiego), to pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem przyjezdnych 25:19.

Szkoleniowiec akademików od początku drugiej partii postanowił pozostawić na boisku serbskiego przyjmującego. Sam przebieg tej odsłony meczu był dość wyrównany. Mocnymi uderzeniami na środku popisywali się Miłosz Zniszczoł oraz Karol Kłos. Po pierwszej przerwie technicznej do głosu ponownie doszli przyjezdni, którzy objęli trzypunktowe prowadzenie.

Siatkarze z Olsztyna próbowali dogonić swoich rywali, a w pewnym momencie gospodarze prowadzili 20:19. Wojnę nerwów w końcówce seta lepiej wytrzymali goście, którzy po asie serwisowym Conte wygrali na przewagi 29:27 i prowadzili w całym spotkaniu już 2:0.

Kolejna porażka AZS Olsztyn

Przebieg trzeciego i jak się później okazało ostatniego seta tego meczu nie odbiegał od pozostałych partii. Od początku trwała bowiem walka punkty za punkty, a po obu stronach siatki punkty zdobywali Bednorz oraz Wlazły. Bełchatowianie przejęli inicjatywę na parkiecie po pierwszej przerwie technicznej, kiedy objęli prowadzenie 12:10. Gospodarze mieli problemy z defensywą, a punkty w ataku ponownie zdobywał Conte.

Olsztynianie nie złożyli broni i za wszelką cenę chcieli przedłużyć swoje szanse w tym spotkaniu. Mimo dobrego przyjęcia oraz ataków Bednorza i Koelewijna, to w najważniejszych momentach ponownie w drużynie AZS-u pojawiała się nonszalancja w grze oraz brak koncentracji. Dzięki temu bełchatowianie pewnie wygrali seta 25:23, jak i całe spotkanie 3:0.

Ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej olsztyńscy akademicy rozegrają w niedzielę, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek meczu o godz. 14.45.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3

Sety: 19:25, 27:29, 23:25

Indykpol: Woicki, Bednorz, Waliński, Zniszczoł, Koelewijn, Oivanen, Potera (libero) oraz Stolivoić, Bieńkowski, Zabłocki (libero).

Skra: Uriarte, Conte, Marechal, Kłos, Lisiniac, Wlazły, Piechocki (libero).

MVP: Nicolas Marechal (PGE Skra)

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.