Solidarni z Krystianem Pydychem. Mimo tragedii Wólczanka będzie grać

Piłkarze trzecioligowej Wólczanki Wólka Pełkińska zdecydowali, że mimo śmierci pięciu zawodników, dokończą sezon w grupie lubelsko-podkarpackiej. - Jesteśmy to winni naszym kolegom - mówią zgodnie zawodnicy.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Po tragicznym wypadku w Wielką Sobotę w Weryni kadra trzecioligowej Wólczanki Wólka Pełkińska została mocno osłabiona. Przypomnijmy, że na skutek zderzenia busa z ciężarówką śmierć na miejscu poniosło trzech zawodników - bracia Kamil i Rafał Pydych oraz Patryk Szewczak. Kilka godzin później w szpitalu zmarli Mariusz Korzępa i Kamil Oślizło. O życie wciąż walczy trzeci z braci Pydychów, Krystian, którego stan w dnia na dzień się powoli się poprawia. Dwóch zawodników, Kamil Hul i Damian Bożek, nie odniosło większych obrażeń. Ten pierwszy prowadził busa - Kierowca złożył wyjaśnienia i usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - powiedział "Wyborczej" Jan Ragan, prokurator rejonowy z Kolbuszowej .

Sytuacja w zespole z Wólki Pełkińskiej jest bardzo trudna. Trener Paweł Wtorek ma do dyspozycji zaledwie 14 zawodników. Niewykluczone, że niebawem klub zakontraktuje kilku piłkarzy, bo zespół zdecydował się dokończyć rozgrywki. - Jesteśmy to winni naszym kolegom - podkreślają zawodnicy Wólczanki, którzy spróbują obronić klub przed spadkiem z ligi. Lubelski Związek Piłki Nożnej, który prowadzi rozgrywki w grupie lubelsko-podkarpackiej, rozważał nawet, by bez względu na wynik zostawić drużynę spod Jarosławia w III lidze. Na to jednak nie zgodzili się zawodnicy, którzy w najbliższą sobotę mają w planach rozegrać ligowe spotkanie z Polonią Przemyśl. Dwa wcześniejsze mecz z Avią Świdnik i Orlętami Radzyń Podlaski zostały przełożone z wiadomych przyczyn.

"Krystek, wracaj do zdrowia"

W minionym tygodniu odbyły się pogrzeby tragicznie zmarłych piłkarzy . Ich pamięć uczczono praktycznie na wszystkich polskich boiskach. Piłkarze Wisły Kraków w meczu z Ruchem Chorzów wystąpili w czarnych opaskach. Pamiętali też kibice Stali Mielec, macierzystego klubu braci Pydychów i Kamila Oślizło. Podczas spotkania ułożyli oni z kartonów złoty krzyż na czarnym tle. Dodatkowo zbierano pieniądze na rehabilitację Krystiana, który przeżył wypadek, ale wciąż jego stan jest ciężki.

Najstarszego z braci Pydychów wspierali także piłkarze Cracovii. Krakowski zespół na rozgrzewkę przed meczem z Górnikiem Łęczna wyszedł w koszulkach z napisem "Krystek, wracaj do zdrowia". Inicjatorem akcji był Mateusz Cetnarski, wychowanek Kolbuszowianki Kolbuszowa.

Zbiórka pieniędzy dla Krystiana cały czas trwa. W akcję włączyli się nie tylko piłkarze. Pomóc może każdy. Wystarczy na niżej podany numer konta przelać pieniądze.

Dane do przelewu:

Bogumiła Pydych

nr konta: 68 2490 0005 0000 4000 5857 5080

Tytułem: "pomoc dla Krystiana"

Do przelewów zagranicznych:

IBAN: PL68 2490 0005 0000 4000 5857 5080

SWIFT CODE: ALBPPLPW

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.