Ruch Chorzów. Tragedia z lat 90-tych zaważy na awansie do mistrzowskiej ósemki?

Ruch Chorzów wciąż nie może być pewny awansu do mistrzowskiej ósemki. A byłoby już po sprawie, gdyby zimą Komisja Licencyjna PZPN nie zabrała niebieskim jednego punktu.

Facebook?  | A może Twitter? 

Przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego Ekstraklasy Ruch wciąż nie może być pewny walki o medale. Ruch jest blisko tego celu - klub z Cichej ma prawie 80 procentową pewność, że jednak zagra w lepszej ósemce.

Tyle, że wystarczy, że chorzowski zespół przegra w najbliższą sobotę z Lechią Gdańsk - co wcale aż tak nieprawdopodobne nie jest, a swój mecz wygra ktoś z dwójki Jagiellonia Białystok (wyjazd do Gliwic) lub Wisła Kraków (domowy mecz z Zagłębiem Lubin) i niebiescy mogą szykować się do kolejnych Wielkich Derbów Śląska, czyli walki o utrzymanie z Górnikiem Zabrze.

Do pełni szczęście brakuje więc punktu, który tak naprawdę Ruch już wywalczył jesienią. Zimą jednak niebiescy stracili ten punkt za opieszałość przy spłacie starych długów. Tamta decyzja komisji została przyjęta na Cichej bez wielkich oznak zdenerwowania. Tylko trener Waldemar Fornalik przypomniał, że tylko ten kto nigdy nie był na boisku może nie doceniać, jak mocno na ten jeden punkt trzeba się napracować.

Pamiętając o tym, że Ruch prosił ostatnio - skutecznie - władze Chorzowa o 18 milionów pożyczki, informacja o tym, że miał problem ze spłatą starego zadłużenia zbytnio nie dziwi. Tyle, że niebiescy byli w podobnej sytuacji od lat, a jednak zawsze dbali o to, żeby Komisja Licencyjna nie miała powodów, żeby karać klub ujemnymi punktami.

Zimą jednak Ruch czegoś nie dopatrzył. Czego? Działacze nie chcieli rozwodzić się na ten temat, ale też stwierdzili, że jednym roszczeniem sprzed lat zostali zaskoczeni. Ta historia ma swoje źródło w latach 90-tych.

Na Kresach - ośrodku treningowym Ruchu - doszło wtedy do wypadku. Bramka - prawdopodobnie źle zabezpieczona - uderzyła młodego piłkarza. Uszczerbek na zdrowiu był na tyle duży, że sąd zasądził na rzecz zawodnika niebieskich rentę. Świadczenie miał wypłacać klub.

Osoba, która wtedy pracowała w klubie mówi nam, że Ruch wypłatę renty kwestionował, ale mniej lub bardziej regularnie wypłacał. To były czasy stowarzyszenia, które jednak w 2004 roku oddało drużynę i władzę na Cichej spółce. Prawdopodobnie wtedy zarzucono również wypłacanie renty poszkodowanemu, który jednak - jak przekonuje nasz rozmówca - z pieniędzy nie zrezygnował, a stosowny dokument z sądu trafił do Komisji Licencyjnej i także kosztował Ruch utratę jednego punktu.

Czy to będzie punkt na wagę mistrzowskiej ósemki?

Więcej o: