Piłkarz Stomilu Olsztyn: W naszej grze brakuje spokoju

- Naszym głównym celem jest zwycięstwo w każdym spotkaniu, lecz do tej pory większość spotkań zakończyliśmy podziałem punktów. Z drugiej strony w tym roku tylko raz musieliśmy uznać wyższość przeciwnika - mówi Piotr Klepczarek, obrońca Stomilu Olsztyn.

Pierwszoligowy Stomil Olsztyn w miniony weekend po raz kolejny musiał zadowolić się tylko jednym punktem. Choć podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego do przerwy przegrywali z Chojniczanką Chojnice, to ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. OKS w ramach rundy wiosennej rozegrał pięć spotkań, w których zdobył tylko cztery punkty. Biało-niebiescy są jedną z niewielu ekip, która nie odniosła jeszcze żadnego zwycięstwa w tym roku. Bez kompletu punktów wciąż pozostają bowiem Chojniczanka oraz Wigry Suwałki.

Rozmowa z Piotrem Klepczarkiem, obrońcą Stomilu Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: W sobotę po raz kolejny musieliście zadowolić się tylko jednym punktem. Z przebiegu spotkania jest pan zawiedziony takim rezultatem?

Piotr Klepczarek: - Uważam, że mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. W pierwszej połowie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Gdybyśmy lepiej się w nich zachowali, to do przerwy mogliśmy wyrównać, a w drugiej połowie strzelić zwycięską bramkę. W drugiej połowie również stworzyliśmy zagrożenie pod bramką przeciwnika, lecz zabrakło nam czasu.

W tym meczu trener Mirosław Jabłoński postanowił desygnować pana do gry w formacji defensywnej, czyli notabene najlepszej dla pana pozycji

- Cieszę się, że mogłem w końcu zagrać jako obrońca. Najważniejsze jest jednak zdanie trenera i tego, na jakiej pozycji mogę być najbardziej przydatny dla całego zespołu.

Mecz zaczęliście dość ospale, czego efektem była strzelona bramka przez zespół Chojniczanki. Jak ta sytuacja wyglądała z pana perspektywy?

- Pogubiliśmy się przy stałym fragmencie gry. Nikt z nas nie pilnował trzech graczy rywala, którzy znaleźli się w naszym polu karnym. Taka bramka może podłamać zespół, ale wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje sytuacje do strzelenia gola.

W drugiej połowie nie dość, że wyrównaliście wynik spotkania, to mieliście jeszcze szanse na odniesienie zwycięstwa. Zabrakło skuteczności w waszym zespole?

- Kilkukrotnie mogliśmy lepiej zachować się pod bramką przeciwnika. Gdybyśmy tak robili, to uważam, że mogliśmy wywieźć z Chojnic komplet punktów. Z drugiej strony nie możemy się załamywać - musimy wyciągnąć wnioski i jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania.

W tym roku rozegraliście już pięciokrotnie walczyliście o ligowego zwycięstwo, lecz ani razu wam to się nie udało. Według pana co jest tego powodem?

- Musimy na to spojrzeć z różnych perspektywy. Naszym głównym celem jest zwycięstwo w każdym spotkaniu, lecz do tej pory większość spotkań zakończyliśmy podziałem punktów. Z drugiej strony w tym roku tylko raz musieliśmy uznać wyższość przeciwnika. Uważam, że w naszej grze brakuje nam spokoju, aby móc zdobyć komplet punktów. Mam nadzieję, że ten moment nastąpi jak najszybciej.

Choć najbliższe ligowe spotkanie rozegracie dopiero za dwa tygodnie (na wskutek wycofania się Dolcanu Ząbki mecz zostanie zweryfikowany jako walkower dla Stomilu), to w przyszły weekend nie będziecie próżnować...

- Musimy zachować odpowiedni rytm meczowy, dlatego w sobotę rozegramy wyjazdowy mecz sparingowy z Radomiakiem Radom. Będzie to bardzo ciekawe spotkanie, które pozwoli nam na przećwiczenie kolejnych elementów taktycznych.

I LIGA

*Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Agora SA