AZS Częstochowa - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 0:3. Cała pula dla lidera

W meczu 24. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa musiał stawić czoła liderowi rozgrywek z Kędzierzyna. Sensacji sprawić nie zdołał, przegrał 0:3 i w tabeli wciąż jest ostatni.

W starciu z liderem akademicy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Próbowali walczyć, w drugiej partii byli blisko wygranej, ale ostatecznie nie zdołali odebrać faworytowi seta. I to mimo, że trener kędzierzynian Ferdinando De Giorgi nie wystawił najsilniejszego składu. Do Częstochowy nie przyjechał Grzegorz Bociek, a w kwadracie rezerwowych stali reprezentanci Francji Benjamin Toniutti i Kevin Tillie. ZAKSA potwierdziła, że ma wyrównaną, silną kadrę, a zmiennicy gwiazd, jak choćby Krzysztof Rejno czy Grzegorz Pająk (wybrany MVP meczu) swoje ambicje.

W pierwszej partii kędzierzynianie zlali akademików do 14. Świetnie zagrywali i mieli również ogromną (blisko 30-procentową) przewagę w ataku. W drużynie Michała Bąkiewicza nie było zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Felipe Bandero zbijał najczęściej, ale z 11 ataków skończył zaledwie 2. ZAKSA zdobywała punkty seriami i wygrała z ogromną przewagę.

W drugim secie walki było zdecydowanie więcej. AZS rozpoczął źle (prowadził 6:4, ale po kilku minutach było już 6:10) i wydawało się, że znowu nic nie wskóra. Stało się inaczej. Między innymi za sprawą Słowaka Mateja Pataka (wyróżniał się również w I partii) podjął walkę i odrobił starty. O losach seta rozstrzygnęła emocjonująca końcówka, w której drużyny grały punkt za punkt, a w decydującym momencie na przewagi. Kibice obejrzeli wówczas fragment naprawdę dobrej siatkówki. Nie obejrzeli tylko zwycięstwa AZS-u. W ostatniej akacji Patak zaatakował w blok i minimalnie lepsza okazała się ZAKSA.

Na szczęście dla częstochowskich kibiców, na tym emocje się nie skończyły. Akademicy nie zwiesili głów i dążyli do tego, aby wygrać choćby seta. W trzecim prowadzili od samego początku i prezentowali się naprawdę solidnie. Przyciśnięci mocnymi serwisami Rafała Buszka dali się doścignąć (11:11), ale na dłuższy przestój w grze sobie nie pozwolili i na drugą przerwę techniczną zeszli prowadząc 16:15. Po przerwie zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli już jednak goście, którzy zasłużenie wygrali 25:21 i cały mecz 3:0.

AZS zakończy rundę zasadniczą dwoma wyjazdowymi meczami. To, czy zdoła się podźwignąć z ostatniego miejsca w PlusLidze rozstrzygnie się w pojedynkach z BBTS-em Bialsko Biała i AZS-em Politechnika Warszawska.

AZS Częstochowa 0 (14, 26, 21)

ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3 (25, 28, 25)

AZS Częstochowa: Redwitz, Patak, Buniak, Bandero, Wawrzyńczyk, Szalacha, Stańczak (libero) - Kowalski, Lipiński, Szymura, Janus, K. Szymura (libero)

ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Pająk, Deroo, Rejono, Konarski, Buszek, Wiśniewski, Zatorski (libero) - Semeniuk, Gladyr

Więcej o:
Copyright © Agora SA