Stomil prowadził już 2:0 z Wigrami Suwałki [FOTO]

Biało-niebiescy zremisowali jednak ostatecznie przed własną publicznością 2:2. Bramki dla OKS-u strzelili Grzegorz Lech i Rafał Kujawa.

Żaden z kibiców zasiadających na stadionie przy al. Piłsudskiego w Olsztynie nie spodziewał się takiego początku spotkania. Piłkarze Stomilu z animuszem ruszyli do ataku i już po dwóch minutach gry objęli prowadzenie. Piłkę w polu karnym przechwycił Grzegorz Lech, który technicznym uderzeniem z kilkunastu metrów pokonał Karola Salika.

Mocny początek Stomilu Olsztyn

Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego po zdobyciu gola nie spoczęli na laurach. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości, olsztynianie przechwycili piłkę i ruszyli z kontratakiem. Kilkudziesięciu metrowym rajdem popisał się Piotr Głowacki i kiedy znajdował się w polu karnym Wigier, podał futbolówkę do Rafała Kujawy. Napastnik OKS-u płaskim strzałem nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem drugiej bramki dla swojej drużyny.

Podrażnieni złym początkiem spotkania, gracze z Suwałk chcieli jak najszybciej odrobić straty. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Donatasa Venceviciusa atakowali lewą stroną boiska, co przyniosło zamierzony efekt jeszcze przed kwadransem gry. Groźny strzał z 25 metrów oddał Bartłomiej Kalinkowski i choć futbolówka odbiła się jeszcze od słupka, to wpadła do bramki Piotra Skiby.

- Po dwóch strzelonych bramkach nie uwierzyliśmy, że ten mecz mamy już wygrany - mówi Piotr Skiba, bramkarz OKS-u. - W nasze szeregi wkradło się jednak rozluźnienie, co spowodowało straconą bramkę. Padła ona po strzale w długi róg i nie wiem dlaczego, ale zawodnik Wigier nie był kryty przez nikogo z naszego zespołu.

Rywale przejmują inicjatywę

Po pierwszych piętnastu minutach gry, tempo spotkania wyraźnie opadło. Olsztynianie skupili się szczelnej defensywie i grze z kontrataku. Wiele akcji na lewej stronie boiska rozpoczynał Piotr Głowacki, lecz biało-niebieskim brakowało dokładnego podania. Przyjezdni zaś próbowali zdobyć wyrównującego gola. Na przerwę oba zespoły schodziły przy prowadzeniu OKS-u 2:1.

- W tym meczu było widać naszą poprawę w jakości gry - stwierdza Grzegorz Lech, pomocniku biało-niebieskich. - Niestety czasem zapominaliśmy o defensywie, która pozostawiała wiele do życzenia. Nad tym musimy skupić swoją większą uwagę, ponieważ z tym mamy największe problemy.

Drugą połowę spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. Akcję pod polem karnym rywala przeprowadził duet Kujawa-Lech, lecz płaski strzał tego drugiego nie był w stanie zaskoczyć bramkarza gości. Z każdą kolejną minutą lepiej spisywali się goście, którzy chcieli zdobyć wyrównującego gola. W sytuacji "sam na sam" z Piotrem Skibą znalazł się Kamil Adamek, lecz jego uderzenie trafiło wprost w bramkarza Stomilu.

Kolejny remis Stomilu Olsztyn

Trener Mirosław Jabłoński pierwszą zmianę w swoim zespole przeprowadził dopiero po godzinie gry. Dobrze spisującego się Piotra Głowackiego zastąpił Łukasz Suchocki. Inicjatywę na murawie wciąż jednak mieli przyjezdni, ale nie mogli znaleźć pomysłu na pokonanie Skiby. Kamil Adamek ponownie miał przed sobą tylko bramkarza OKS-u, lecz to olsztynianin popisał się dobrą interwencją. Kilka minut później sytuacja się powtórzyła, lecz tym razem bramkarz Stomilu musiał uznać wyższość swojego rywala.

- Rywale szukali luki w naszej obronie, co im się udało - mówi Lech. - Nie potrafiliśmy odpowiednio ustawić się na boisku pod to, co grali nasi rywale. Wigry co chwilę zmieniały swoje ustawienie na boisku, często zmieniając strony. To spowodowało, że straciliśmy dwie bramki.

Oba zespoły za wszelką cenę chciały zwycięsko zakończyć sobotnią konfrontację. Mocny strzał oddał Rafał Kujawa, lecz futbolówka wylądowała wprost w rękach Karol Salika. Chwilę później przyjezdni mogli zdobyć kolejną bramkę, lecz piłkarze Wigier byli na spalonym. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

- Zespół Wigier miał kilka dogodnych sytuacji, po których mogli strzelić nam kolejne bramki - zauważa bramkarz Stomilu Olsztyn. - Chcą oni za wszelką cenę utrzymać się w pierwszej lidze, a my dopiero dochodzimy do pełni formy. Być może w drugiej części gry opadliśmy trochę z sił. Nie jesteśmy zadowoleni ze swoje postawy, ponieważ zremisowaliśmy mecz, który powinniśmy wygrać.

Kolejny mecz OKS rozegra w sobotę, 2 kwietnia na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice.

Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki 2:2 (2:1)

Bramki: Lech 2., Kujawa 8., Kalinkowski 14., Adamek 76.

Stomil: Skiba - Ratajczak, Wełna, Remisz Ż, Bucholc - Żwir, Klepczarek Ż, Lech Ż (89. Nishi), Paweł Głowacki Ż (Jegliński), Piotr Głowacki (56. Suchocki) - Kujawa

Wigry: Salik - Bogusz, Baran, Kądzior, Wichtowski Ż - Kalinkowski (74. Brtan), Cabrera, Bartkowski Ż, Gąska (85. Makaradze), Żebrowski (45. Zapolnik) - Adamek

Spotkania 23. kolejki:

Rozwój Katowice - Dolcan Ząbki 3:0 (walkower), Bytovia Bytów - Chojniczanka Chojnice 1:1 (Nwaogu 37., Rogalski 71.), Miedź Legnica - GKS Katowice 1:1 (Labukas 44., Wołkowicz 80.), Pogoń Siedlce- Zagłębie Sosnwiec 3:2 (Rybicki 7., Jonkisz 9., Żytko 76. (k.), Bartczak 63., Arka 90.), Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki 2:2 (Lech 2., Kujawa 8., Kalinkowski 14., Adamek 76), Sandecja Nowy Sącz - Zawisza Bydgoszcz, Olimpia Grudziądz - Chobry Głogów, MKS Kluczbork - Arka Gdynia, GKS Bełchatów - Wisła Płock.

I LIGA

*Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.