Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Trentino nie ma już tak galaktycznego składu jak w latach, gdy zdominowało europejskie rozgrywki, ale po raz kolejny Włochom udało się awansować do turnieju finałowego. Już tydzień temu podopieczni Bułgara Radostina Stojczewa zrobili ogromny krok do Final Four, ogrywając u siebie 3:0 rosyjskie Biełogorie Biełgorod. W rewanżu potrzebowali wygrać tylko dwa sety.
I już po trzeciej partii Włosi oszaleli z radości. Grający bez swojej gwiazdy, Dmitrya Muserskiego Biełgorod nie był w stanie postawić się dobrze grającej drużynie z Trento. Drużynie, to bardzo ważne słowo, bo goście zagrali zespołowo, każdy dorzucił coś od siebie, dlatego w nagrodę pojadą do Krakowa na turniej finałowy.
Po trzech setach spotkanie praktycznie się skończyło, ale trzeba było go dograć do końca. Goście zwyciężyli po zaciętym tie-breaku i już mogą się szykować do Final Four.
Zwycięstwo i awans Trentino Diatec oznacza praktycznie, że rywala Asseco Resovii w półfinale wyłoni czwartkowy pojedynek pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Zenitem Kazań. Według drabinki turniejowej CEV, to właśnie ze zwycięzcą tej pary zagrają mistrzowie Polski. Zmiana mogła być dokonana tylko wtedy, gdyby awansował Biełgorod i Zenit, wtedy dwie rosyjskie ekipy musiałyby zagrać ze sobą.
Zanim jednak okaże się, czy do Krakowa przyjedzie Skra czy Zenit, w środę o kolejne miejsce w turnieju powalczą turecki Halkbank Ankara i włoska Cucine Lube Civitanova. W pierwszym meczu 3:2 wygrali Włosi, ale by awansować muszą także zwyciężyć w Turcji, ewentualnie przegrać 2:3 i wygrać złotego seta.
Przypomnijmy, że turniej finałowy odbędzie się w krakowskiej Tauron Arenie 16 i 17 kwietnia. Bilety dostępne do tej pory zostały wyprzedzane. Kolejna tura wejściówek pojawi się w sprzedaży początkiem kwietnia.