To było bardzo zacięte spotkanie. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, kilkanaście razy na tablicy wyników widniał remis. W czwartej kwarcie to gospodarze mieli ostatnią akcję, ale Karol Szpyrka nie trafił, a dobitka Mariusza Markowicza też była niecelna. W dogrywce Astoria od początku przejęła inicjatywę i kilkupunktową przewagę utrzymała do końcowej syreny.
Zwycięstwo jest tym bardziej cenne, że bydgoszczanie przystąpili do meczu bez swojego najlepszego strzelca, legitymującego się drugą średnią w całej lidze, chorego Piotra Robaka. Pod jego nieobecność pierwsze skrzypce grał Mikołaj Grod, który zdobył 23 pkt. (trzy razy trafił za trzy punkty) i odnotował sześć zbiórek.
Triumf w Tychach sprawił, że Astoria ma pewny udział w fazie play-off. Tylko nieszczęśliwy splot zdarzeń (dwie porażki bydgoszczan przy dwóch zwycięstwach ekipy z Radomia) może sprawić, że nasz zespół zajmie ósme miejsce. To o tyle ważne, że oznaczałoby bój ze zdecydowanie najmocniejszym w lidze Miastem Szkła Krosno. Najprawdopodobniej Astoria uniknie tego rywala, a jeśli w zaległym spotkaniu (w najbliższą środę w Artego Arenie) pokona meritumkredyt Pogoń Prudnik różnicą minimum siedmiu oczek, może zakończyć fazę zasadniczą nawet na szóstej pozycji.
GKS - Astoria 88:93 (23:17, 16:28, 24:22, 19:15, d. 6:11)
GKS: Byzdra 30, Hałas 12, Piechowicz 4, Deja 2, Szpyrka 2 oraz Basiński 12, Dziemba 12, Barycz 8, Markowicz 6, Olczak 0
Astoria: Mazur 20, Szyttenholm 13, Barszczyk 12, Laydych 9, Lewandowski 7 oraz Grod 23, Kutta 7, Fatz 2, Łucka 0