Lech Poznań - Legia Warszawa. Wilusz i Tetteh asystentami Nikolicia, Legia nie dała Lechowi oddechu [OCENY]

Krytyczne błędy Macieja Wilusza i Abdula Aziza Tetteha doprowadziły do dwóch goli Nemanji Nikolicia. Lech jednak w przekroju całego meczu był zespołem o kilka klas gorszym od Legii. Delikatny plus postawiliśmy przy nazwiskach Trałki, Arajuuriego i Tetteha.

Oceny w skali 1-6:

Jasmin Burić 3+ Ratowała go poprzeczką, ale nie ratowali koledzy. Najpierw Wilusz wystawił go na pojedynek z Nikoliciem (przegrany), później Tetteh zrobił to samo. Był bliski obronienia karnego. Poza tym kilka niezłych interwencji. Na pewno nie ponosi winy za tę porażkę.

Tomasz Kędziora 3 Aktywny na początku w ofensywie, ale na żadnej z akcji nie postawił stempla w postaci celnego dośrodkowania. W defensywie poprawny, ale gdy jego stroną podłączał się Hlousek, wtedy sam Kędziora nie radził sobie z podwójoną falą uderzeniową. Po zmianie Kadara przeniósł się na lewą stronę obrony. I tam do ataku biegał jeszcze rzadziej. Przeciętny występ Kędziory.

Paulus Arajuuri 3+ Na pewno pewniejszy z duetu środkowym obrońców. Kilkukrotnie to on był ostatnim zawrotem bezpieczeństwa dla defensywy "Kolejorza". Drobnych błędów oczywiście się nie wystrzegł, ma swoje za uszami, ale żaden z nich nie doprowadził do bezpośredniego zagrożenia pod bramką Buricia.

Maciej Wilusz 1 Trzy błędy krytyczne, z czego tylko jeden zakończył się golem. Już w ósmej minucie jego strata omal nie skończyła się golem, gdy źle podawał pod własnym polem karnym. Uderzenie zza szesnastki zablokował wtedy Arajuuri. Gdy w 42. nie dofrunął wślizgiem do piłki za plecy, Nikolić stanął oko w oko z Buriciem i było 0:1. Hat-trick skompletował po przerwie, gdy złym podaniem sprokurował kolejną szansę strzelecką Nikolicowi. Chcielibyśmy przywołać jakieś pozytywy, ale... No, cóż.

Tamas Kadar 4 Do przerwy najlepszy piłkarz Lecha, uraz nie pozwolił mu wyjść na drugą połowę. Grał blisko Aleksandrowa, nie pozwolił mu się rozpędzić. W dodatku radził sobie ze schodzącym do boku Prijoviciem. Widać, że czuje się bardzo pewnie, pozwolił sobie nawet małą "ruletkę". Gdyby wszyscy zagrali na jego poziomie, wtedy może Lech nie straciłby gola.

Łukasz Trałka 3+ Jeśli któryś z kontuzjowanych/chorych lechitów udźwignął ten mecz, to właśnie był to Trałka. Jeśli nie mógł włożyć gdzieś nogi, to wkładał głowę. Gdy z tyłu został Nicki Bille, to do ataku szedł właśnie Trałka. Swoje wybiegał, szczególnie w pierwszej połowie zaliczył kilka ważnych zbiórek. Były momenty niedokładności, które skrzętnie wykorzystywał Duda.

Abdul Aziz Tetteh 2 Idiotyczny faul na rzut karny z 45. minut kładzie się cieniem na jego całym występie. Możemy gdybać, ale umówmy się - dwie bramki stracone tuż przed przerwą pogrzebały szanse Lecha na zwycięstwo w tym meczu. Poza tym Tetteh grał poprawnie, jako jeden z niewielu wychodził po piłkę, spokojnie rozprowadzał akcje. Ale w Poznaniu długo nie zapomną mu tego faulu na Dudzie...

Kamil Jóźwiak 2 Artur Jędrzejczyk przypomniał mu kto w tym starciu jest reprezentantem Polski, a kto jeszcze niedawno grał w juniorach starszych. Fizycznie odstawał, rywal wyraźnie pokazał mu miejsce w szeregu pod każdym względem. Plus za chęci, za kilka akcji na jeden-dwa kontakty. Nie bał się wyjść do gry, wspierał w defensywie Kadara.

Maciej Gajos 1+ Chyba najbardziej bezproduktywny piłkarz w tym meczu. W 13. minucie miał niezłą sytuację na gola, ale uderzył za słabo i Malarz wyłapał piłkę. Później zginął między agresją Jodłowca a zdecydowaniem Borysiuka. Gajos nawet nie podjął walki z defensywni pomocnika Legii. Schowany gdzieś między liniami Legii, nie mógł obrócić się z piłką przy pressingu Legii.

Darko Jevtić 1+ Na podobnym poziomie niewidoczności co Gajos. Próbował szybszego grania, ale kilkukrotnie piłka odskoczyła mu już przy przyjęciu. Hlousek skutecznie wybił mu z głowy dryblingi i dłuższe przetrzymywanie piłki. Z czasem gasnął coraz mocniej.

Nicki Bille 2 Lewczuk i Pazdan wybili mu z głowy orgię, o której wspominał mówiąc o ewentualnym golu strzelonym Legii. Jedyne, co mógł zrobić w tym meczu, to skakać do pojedynków główkowych z Pazdanem, Lewczukiem czy Jędrzejczykiem. Większość - na jego nieszczęście - przegrał.

Kebba Ceesay 2 Mistrz dośrodkowań do nikogo. Wszedł za Kadara z konieczności, ale jeśli odmienił coś w grze Lecha, to na minus. Tykająca bomba.

Dawid Kownacki i Robert Gumny grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.