Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Sobotni mecz znakomicie rozpoczął się dla Stali Stalowa Wola. Po kwadransie zespół trenera Andrzeja Kasiaka prowadził bowiem 1:0 po golu z rzutu karnego Damiana Łanuchy. Hutnicy długo z prowadzenia się jednak nie cieszyli. Pięć minut później wyrównał Karol Kalitka, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu pod bramką Tomasza Wietechy. Nie minęło trzy minuty, a puławiane zdobyli drugiego gola. Znów na listę strzelców wpisał się Kalita. Tym razem zawodnik gospodarzy wykorzystał błędy w defensywie Stalówki.
Zespół Wisły poszedł za ciosem. W 31. minucie Wietecha po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki. Tym razem sytuację sam na sam po asyście Sebastiana Głaza wykorzystał Przemysław Kanarek. Hutników chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy dobił Konrad Nowak, któremu asystował Konrad Szczotka.
Początek wiosny nie jest zatem udany dla Stalówki. Stalowowolski zespół w trzech meczach wywalczył tylko punkt. Z 29. oczkami na koncie po 22. kolejkach zajmuje 10. miejsce w tabeli.
Bramki: Kalita (20., 23.), Kanarek (31.), Nowak (48.) - Łanucha (15. - kar.)
Wisła: Sobczak - Turzyniecki, Gusocenko, Pielach, Litwiniuk (7. Budzyński) - Głaz, Maksymiuk, Szczotka, Kanarek (65. Pożak), Kalita (71. Wiejak) - Nowak Ż (60. Olszak).
Stal: Wietecha - Kantor, Bogacz, Wawrzyński, Kowalski - Bartosiak (74. Mistrzyk), Łanucha, Przezak, Siudak, Giel (39. Płonka) - Oziębała.