Włókniarz Częstochowa. Hubert Łęgowik na treningu ubrudził tylko tylne koło

Od czwartku żużlowcy Eko-Dir Włókniarza przebywają w Zielonej Górze, gdzie uczestniczą we wspólnych treningach z zespołem Falubazu Zielona Góra. - Prawdziwe testy będą w sobotę i w niedzielę podczas pierwszego sparingu - mówi junior ?Lwów? Hubert Łęgowik.

Bartłomiej Jejda: Jak oceniasz pierwsze tegoroczne treningi? To było bardziej oswajanie się z motocyklem, czy już poważniejsze testy?

Hubert Łęgowik: - Pierwszy trening to były jazdy mające na celu oswojenie się z motocyklem. Ubrudziłem na nim tylko tylne koło. Na drugim, kiedy nabraliśmy już pewności siebie, zaczęły się próby przełożeń, ustawień w motocyklach. Prawdziwe testy będą w sobotę i w niedzielę podczas pierwszego sparingu.

Kilka dni wspólnych treningów to chyba także doskonała okazja do zintegrowania zespołu...

- Dokładnie. Mieliśmy już okazję spotkać się na obozie kondycyjnym, teraz jesteśmy w Zielonej Górze i to naprawdę świetna sprawa. Spędzamy ze sobą więcej czasu, wymieniamy poglądy co do ustawień motocykli, rozmawiać na temat toru. To na pewno dobrze robi drużynie. Stajemy się kolektywem.

To dobrze, że w sparingach sprawdzicie się wyłącznie z ekstraligowcami?

- To był świetny pomysł. Wielu chłopaków z ekstraligi jest już wjeżdżonych w sezon, startowali w Anglii, trenowali, więc mamy możliwość sprawdzić sprzęt i siebie na tle najlepszych. Nawet jeśli coś będzie nie tak, mamy troszeczkę czasu, by pomyśleć co zmienić. Co prawda wyniki w pierwszych testmeczach nie są najważniejsze, ale dobrze konfrontować się z najlepszymi.

Kibice liczą, że ty i Oskar Polis będziecie najlepszymi juniorami Nice PLŻ...

- Zdajemy sobie z tego sprawę i sami chcemy, aby tak właśnie było. Pracowaliśmy całą zimę, aby udowodnić, że nie są to puste słowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.