W czym będzie tkwiła siła Widzewa w rundzie wiosennej?

W sobotnim meczu poznamy oblicze nowego Widzewa, który zimą stworzył trener Marcin Płuska. Czego można spodziewać się po łodzianach?

Zimą do Widzewa przyszło aż 15 nowych zawodników. Nie wszyscy są jednak wzmocnieniami. Trener Marcin Płuska zdecydował, że taka rewolucja była potrzebna, by wywalczyć awans do III ligi. Sprowadził więc piłkarzy, których znał z pracy z w innych klubach. Choć jest kilku z wyższej półki, to większość przyszła z zespołów słabszych od Widzewa. Czy ta mieszanka zmieni się w drużynę?

Bramkarze

Płuska postanowił zostawić w zespole Michała Sokołowicza, który był numerem jeden w rundzie jesiennej. Jego zmiennik Michał Chachuła dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i zagra w trzecioligowym Nerze Poddębice. Został także utalentowany junior Konrad Reszka, który jesienią udowodnił, że można na niego stawiać. Płuska sprowadził jeszcze Michała Chorosia z Bzury Chodaków. Młody golkiper w okresie przygotowawczym popełniał jednak sporo błędów i na razie to Reszka będzie ewentualnym zastępcą dla Sokołowicza. Młodzi bramkarze mają jednak ze sobą rywalizować także na szczeblu juniorskim i pomóc w awansie do Centralnej Ligi Juniorów.

Obrońcy

Nowymi są Kacper Bargieł, Bartłomiej Gromek, Przemysław Rodak, Kamil Tlaga i Sebastian Zieleniecki. Jednak ten ostatni wiosną nie zagra z powodu kontuzji. A mógł liczyć na miejsce w składzie, bo w sparingach prezentował się dobrze. Podporą linii defensywnej powinien być Tlaga, który jest dobry technicznie, a dzięki szybkości potrafi pomóc także w ofensywie. Gromek gra poprawnie i także będzie brany pod uwagę w wybieraniu meczowej jedenastki. Jeśli chodzi o Bargieła, to w pierwszych sparingach prezentował się dobrze, jednak z każdym kolejnym grał słabiej. Jego atutem są dobre warunki fizyczne.

Z jesiennego składu pozostali w Widzewie Damian Dudała, Michał Czaplarski oraz cofnięty z pomocy Kamil Bartos. Cała trójka ma duże szanse na grę. Z Czaplarskiego Płuska początkowo zrezygnował, później dał mu drugą szansę. A wychowanek Widzewa w pełni ją wykorzystuje. Gorzej jest z Dudałą, który jest mało zwrotny, a u środkowego obrońcy to ważna cecha. Świetnie na boku obrony gra za to Bartos. Płuska mówi, że mocno zastanawia się nad jego grą w pierwszym składzie.

Pomocnicy

O Przemysławie Rodaku jako obrońcy nie wspomnieliśmy, ponieważ Płuska widzi go w drugiej linii. Wspólnie z Princewillem Okachim ma wprowadzać piłkę do gry i w sparingach robił to doskonale. Świetnie zachowuje się także w destrukcji, a przy jego warunkach fizycznych i doświadczeniu niewielu rywali może z nim konkurować. Jeśli chodzi o Nigeryjczyka, to na razie jest bez formy z powodu ogromnych zaległości treningowych. W piłkę potrafi jednak grać jak nikt inny w klubie.

Wzmocnieniami na pewno będą Kamil Bartosiewicz, Daniel Bończak i Mariusz Zawodziński. Szczególnie ostatni z nich robi różnicę na boisku. Gra jako ofensywny pomocnik i świetnie rozumie się z kolegami, ale też sam potrafi wykreować akcję i strzelić gola. Jako "dziesiątka" może też grać Krzysztof Możdżonek. Filigranowy pomocnik również ma spore umiejętności, ale na razie przegrywa rywalizację z Zawodzińskim. Z Bartosiewiczem na skrzydle będzie rywalizować Patryk Strus. Z napadu na bok pomocy został także przesunięty Adrian Kralkowski i - mimo młodego wieku - prezentuje się nieźle. Musi jednak nabrać doświadczenia i pewności w grze. W sparingach poprawnie grał też Damian Kozieł. Na prawym skrzydle bezdyskusyjne miejsce ma Adrian Budka, który został kapitanem drużyny. Skład w drugiej linii uzupełniają Słowak Tomas Pochyba i Konrad Puchalski, którzy są tylko dalekimi uzupełnieniami. Rywalizacja w pomocy zapowiada się naprawdę ciekawie.

Napastnicy

Największy problem Widzew ma z napastnikami, ponieważ... nie strzelają bramek. Sprowadzeni zimą Michał Bondara i Robert Kowalczyk byli strzelcami tylko sześciu z 32 goli w sparingach. Nowym piłkarzem jest także Sebastian Kaczyński, zaś Marcin Pieńkowski to nadzieja na przyszłość.

Wszystko wskazuje na to, że Płuska zdecyduje się grać jednym napastnikiem i na razie będzie to Kowalczyk. Wychowanek Widzewa na razie jednak jest mało przekonujący, a do tego ostatnio był chory. To może pomóc Bondarze. A może receptą na nieskuteczność byłaby gra dwoma napastnikami? To wzmocniłoby siłę ofensywną zespołu, tym bardziej że sami widzewiacy podkreślają, że w takim ustawieniu gra im się lepiej.

Wydaje się, że Widzew nie rozegrał ani jednego sparingu w składzie, w jakim prawdopodobnie wybiegnie na mecz z Zawiszą. Jeśli w ostatnim tygodniu przygotowań żaden z zawodników nie nabawi się urazu, to na boisko powinni wyjść: Sokołowicz - Tlaga, Dudała, Czaplarski, Gromek (Bartos) - Budka, Okachi, Rodak, Strus - Zawodziński - Kowalczyk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.