Patryk Małecki: Kamień z serca, że trenerem nie został Franciszek Smuda

Z prasy. Skrzydłowy Wisły Kraków nie ukrywa, że cieszy się, że drużyny nie objął Franciszek Smuda. - U niego byłbym na straconej pozycji - mówi Małecki w rozmowie z ?Super Expressem?.

Facebook?  | A może Twitter? 

W niedzielę trenerem Wisły został Dariusz Wdowczyk. W debiucie poprowadził zespół do pierwszego od ponad czterech miesięcy zwycięstwa. Bohaterem spotkania był Małecki, który strzelił gola i zaliczył dwie asysty.

Wcześniej jednym z faworytów do objęcia zespołu był Franciszek Smuda. - Spadł mi kamień z serca, że to nie on został trenerem. Odszedłem z Wisły po konflikcie ze Smudą. Gdyby ponownie objął klub, to oczywiście starałbym się przekonać go do siebie, ale wiem, że byłbym na straconej pozycji. Życie potoczyło się inaczej, mamy nowego szkoleniowca, u którego chciałbym zaistnieć i mu pomóc - zaznacza Małecki .

Skrzydłowy opuścił Wisłę prowadzoną przez Smudę na początku 2014 roku. Wcześniej nie było mu po drodze z byłym selekcjonerem - w grudniu 2013 r. nie przyszedł na kolację wigilijną z drużyną i właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem.

Po dwóch latach w Pogoni Szczecin zimą Małecki wrócił do Krakowa. Na początku był rezerwowym, ostatnio wywalczył sobie jednak miejsce w podstawowym składzie. Gol w meczu z Termaliką był jego pierwszym trafieniem w ekstraklasie od sierpnia ubiegłego roku.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.