Lech Poznań postawi boisko za trzy miliony złotych. By piłkarze Akademii nie jeździli do Poznania

Lech Poznań zwiększa bazę szkoleniową we Wronkach. Przy akademii Kolejorza powstanie pierwsze sztuczne boisko, a klub przeznaczy na jego budowę około trzech milionów złotych.

Główna baza akademii Lecha Poznań znajduje się poza stolicą Wielkopolski - juniorzy Kolejorza na co dzień muszą krążyć między Wronkami i pobliskim Popowem. Tam mieści się łącznie siedem pełnowymiarowych boisk, dwie salki funkcjonalne, bursa mieszcząca 66 zawodników, stołówka i siłownia. Spuścizna po Amice Wronki, którą przystosowano do wymagań młodych zawodników Lecha, uchodzi za jedną z najlepszych baz szkoleniowych we wschodniej Europie. Ośrodek ma jednak poważną wadę - wciąż brakuje tam pełnowymiarowej płyty ze sztuczną murawą.

Ma się to zmienić w tym roku. Władze Kolejorza odłożyły już pieniądze na tę inwestycję, ruszyły też poszukiwania odpowiedniego wykonawcy. - Koszt takiej inwestycji to około trzech milionów złotych, co dla porównania jest równowartością 75 proc. rocznego budżetu Akademii Lecha Poznań. Potencjalnych wykonawców takich inwestycji jest niewielu. To kosztowne operacje, więc firm zajmujących się sztucznymi murawami jest niewiele - tłumaczy dyrektor akademii Piotr Sadowski. Wiemy, że do klubu trafiły już pierwsze oferty. W Lechu jednak nie są do końca z nich zadowoleni - Oczekiwalibyśmy niższych cen - nie ukrywa nasz rozmówca.

Mistrzowie Polski szukają więc firmy, która zajęłaby się położeniem murawy w Popowie oraz jej i drenażu. - Wiemy już, że drenaż nie musi być skomplikowany, bo sprzyja nam ukształtowanie terenu - zastrzega dyrektor akademii: - Przygotowujemy się technicznie i organizacyjnie do całego przedsięwzięcia. Był już geodeta, by zaktualizować mapy. Był też geolog, który sprawdził grunt i ustalił, czy na miejscu docelowym nie gromadzi się woda.

Wysokie koszty wybudowania takiego boiska są związane z typem murawy, który chce położyć Lech. Chodzi o specjalną sztuczną trawę i cały system boiska spełniający kryteria certyfikacji wg programu FIFA 2 Star. - Dzięki temu będziemy wiedzieli, że mamy boisko o najwyższym standardzie i najwyższej możliwej jakości. We Wronkach jest już elita naszego szkolenia, niektórzy z tych młodych piłkarzy zaraz będą grać w pierwszym zespole, to bardzo często młodzieżowi reprezentanci Polski - zapewnia Sadowski.

Lech chce zainwestować tak duże pieniądze w jedno boisko, by zaoszczędzić czas, energię piłkarzy i sztabu, a także pieniądze na dojazdy do Poznania. Zimą we Wronkach nie ma gdzie trenować, więc zawodnicy zaraz po lekcjach jedzą obiad i ruszają na stadion przy Bułgarskiej, by przeprowadzić trening na podgrzewanej sztucznej murawie. Wojciech Tomaszewski, trener juniorów starszych Kolejorza, tłumaczył w zeszłym roku na łamach "Wyborczej", że to jednak trudna logistycznie sytuacja. - Wielokrotnie było tak, że chłopcy wychodzili o 7 rano z internatu, a wracali do niego po 21. Rano trening, szkoła, po szkole torby w kąt, wyjazd do Poznania, trening kończył się koło 19 i zanim wyjechaliśmy, była już godzina 20. Byli tak zmęczeni, że nie mieli nawet czasu na regenerację i stąd wzięło się kilka urazów. Chłopcy nieraz prosili, żebyśmy jednak zostali we Wronkach, bo po wyjeździe na Bułgarską nie mieli już sił na cokolwiek.

W tym roku lechici korzystali nie tylko z boiska przy Inea Stadionie, ale i z podobnego obiektu w Baranowie. - Gdyby nie to, wtedy przy samej Bułgarskiej byłoby się ciężko zmieścić. Korzystaliśmy też z obiektów SMS 13 na Przepadku, za co dyrektorowi Burkietowiczowi należą się podziękowania - zaznacza Sadowski.

W Lechu dają sobie czas na znalezienie odpowiedniego wykonawcy, ale już w czerwcu w Popowie ma zostać wbita pierwsza łopata. Czas budowy takiego boiska to około czterech miesięcy. - Przy idealnym układzie w czerwcu zaczniemy pracę w terenie - zapowiada dyrektor akademii. Kolejnym krokiem ma być uzupełnienie bazy szkoleniowej akademii o balon, pod którym mogłyby się odbywać treningi bez względu na pogodę. Ale - jak słyszymy w klubie - to dopiero kwestia przyszłości.

Więcej o:
Copyright © Agora SA