Termalica - Wisła 2:4. Dariusz Wdowczyk: Cieszę się z takiego debiutu, ale jest nad czym pracować

- Takie mecze kibice lubią oglądać. Strzelić cztery gole na wyjeździe to sztuka - podkreśla trener Wisły

Wdowczyk zadebiutował na ławce trenerskiej Wisły i od razu wygrał. Na zwycięstwo krakowianie czekała od 11 spotkań. - Mieliśmy dopiero jeden trening i za dużo nie mogłem zrobić. Były sytuacje dobre i złe. Zbyt łatwo i szybko traciliśmy gole po objęciu prowadzenia. Będziemy rozmawiać, co trzeba wyeliminować - mówi Wdowczyk. - Na nic więcej nie było czasu.

Trener wystawił ofensywny skład, choć sam ma inne zdanie na ten temat. - Proporcje były chyba zachowane, bo było czterech obrońców i jeden defensywny pomocnik, a do tego pięciu ofensywnych - tłumaczy. - Liczy się efekt, a strzelić cztery gole na wyjeździe to sztuka.

Gola i dwie asysty zaliczył Patryk Małecki. - Cieszę się, że tak się stało. Znam go z pracy w Pogoni i być może to będzie jego odrodzenie w Wiśle - mówi Wdowczyk. - Ale pochwały należą się całej drużynie. Najważniejsze, że strzeliliśmy dwa gole więcej i potrafiliśmy utrzymać prowadzenie, co było do tej pory problemem Wisły.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.