Oceny w skali 1-6:
Jasmin Burić 3 W pierwszej połowie kompletnie bezrobotny, bo Ruch nie oddał ani jednego celnego strzału. Moment zawahania z siódmej minuty mógl jednak kosztować drogo, ale Stępiński na szczęście Bośniaka spudłował. Przy golu przechytrzony przez Stępińskiego.
Kebba Ceesay 3+ Widać, że brakuje mu rytmu meczowego. Zdarza się, że ucieknie mu piłka. Bywa, że nie do końca rozumie się z kolegami. W ofensywie bezproduktywny, ale w obronie odwalił swoją robotę bardzo dobrze. Moneta nie pohulał na jego stronie, Ruch nie przeprowadził zbyt wielu udanych akcji flanką Gambijczyka.
Paulus Arajuuri 3 Już w siódmej minucie mógł... dać Ruchowi prowadzenie. Odprowadzał piłkę wzrokiem do Buricia, przed niego wbiegł Stępiński i jakimś cudem spudłował. Na początku miał spore problemy z napastnikiem Ruchu, z czasem zaczął grać pewniej. Miał swój udział jednak przy golu dla gospodarzy, wraz z Kadarem nie upilnowali wbiegającego w pole karne Stępińskiego.
Marcin Kamiński 3+ Bardzo dobry w asekuracji nieco elektrycznego Arajuuriego. Na pewno pewniejszy z pary stoperów. Wyjaśniał sytuacje stykowe . Do tego dołożył kilka szybko rozpoczęty ataków. Nie podaje byle gdzie, celnie dogrywał do kolegów nawet dalekimi przerzutami. Nierozsądny faul w drugiej połowie wykluczył go z występu przeciwko Legii. Czy to przewinienie było konieczne?
Tamas Kadar 3+ Świetna pierwsza połowa, ale współwinny straconej bramki. Poza tym kluczowym błędem grał bardzo pewnie. Mazek kompletnie sobie przy nim nie pograł. Nie sposób jednak rozliczać go pozytywnie za to krycie Stępińskiego przy golu na 1:2. Gdyby ustrzegł się tego błędu, to spokojnie byłaby "czwóra".
Abdul Aziz Tetteh 3+ Odwalił kawał roboty, ale był dziś nieco w cieniu. Krótkie rozegranie, proste rozwiązania i bardzo nikłe zaangażowanie w grę ofensywną. W obronie bez błędów krytycznych, choć Lipski momentami miał za dużo swobody.
Łukasz Trałka 3+ Załatał dużo luk w defensywie. Sporo ważnych przejęć w środku pola, wiedział jak się ustawiać. Niestety mało przydatny w ofensywie, raczej unikał gry piłką i pod tym względem nie wyglądał zbyt dobrze.
Gergo Lovrencsics 4 W pierwszej połowie robił dużo wiatru na skrzydle, ale z tych dośrodkowań niewiele wynikało. Albo wrzucał płasko i do rywala, albo za mocno poza pole karne. Swój show zaczął dziesięć minut po przerwie. Najpierw kapitalnie dograł do Gajosa, ale ten w niezrozumiały sposób chybił. Chwilę później Węgier miał asystę, gdy równie świetnie dograł do Jevticia. A Węgier nie dogrywał z łatwej pozycji, tym większy plus przy jego nazwisku.
Darko Jevtić 5+ W pierwszej połowie był bliski zaliczenia dwóch asyst. Najpierw w szóstej minucie świetnie dograł do Kownackiego, ale ten spudłował. Kwadrans później znów poszukał prostopadłym podaniem napastnika Lecha, ale ten w dobrej sytuacji źle przyjął piłkę. Szwajcar był chyba sfustrowany tym, że koledzy nie wykorzystują jego dograń, więc sam wziął się za strzelanie. Najpierw obsłużony przez Lovrencsicsa przyjął piłkę prawą nogą, uderzył lewą i Putnocky nie miał co zbierać. A później? Ludzie, to trzeba zobaczyć...
Maciej Gajos 4 Wiemy, że zdobył piękną bramkę. Gol był być może kluczowy dla przebiegu meczu, bo otwierający wynik i strzelony tuż przed przerwą. A w dodatku było to trafienie niezwykłej urody. Tylko musimy pamiętać, że mecz trwa 90 minut. A bardzo długimi fragmentami Gajos był po prostu niewidoczny. W dodatku nie wykorzystał stuprocentowej okazji po dograniu Lovrencsicsa. Wahaliśmy się między trójką z plusem, a czwórką. Na zachętę - niech będzie "czwóra". Przekonało nas to świetne podanie do Volkova w końcówce meczu.
Dawid Kownacki 4 Jeśli ocenialibyśmy skuteczność, to Kownacki na pewno nie otrzymałby pozytywnej noty. Zmarnował swoje trzy szanse na gola w pierwszej połowie. Miał problemy z twardo grającymi defensorami Ruchu. Jednak trudno nie docenić jego wkładu w gole Gajosa i Jevticia. Przy pierwszym trafieniu sam zaliczył asystę, a przy drugim kluczowe podanie do Lovrencsicsa.
Sisi 3 Swoje zadania wypełnił. Wiele jednak nie mógł zaprezentować z uwagi na czas i sposób gry, jaki prezentował Lech po jego wejściu na boisko. Zostawiamy ocenę wyjściową, bo Hiszpan niczym wielkim nas nie przekonał, by dać mu wyższą notę. Rywale do gry w pierwszym składzie ostro mu odjechali.
Vladimir Volkov i Dariusz Dudka grali zbyt krótko, by ich ocenić.