Arcyważny mecz Effectora. "Wygra ten, kto opanuje nerwy"

Piątkowy pojedynek z MKS Będzin (godz. 18 w Hali Pod Basztami w Chęcinach) będzie dla zespołu Dariusza Daszkiewicza jedną z dwóch najbliższych okazji na odniesienie piątego zwycięstwa w rundzie zasadniczej, czyli spełnienia wymogu stawianego przez PLPS.

O tym samym myśli też co prawda rywal kielczan (do tej pory także cztery wygrane), ale to gospodarze wydają się faworytem. Z przynajmniej dwóch powodów: w pierwszej rundzie dość przekonująco pokonali MKS na jego terenie (3:1), poza tym z każdym dniem poprawia się ich, fatalna w ostatnim czasie, sytuacja kadrowa.

- Na pewno w "dwunastce" będzie Mateusz Bieniek, ale zagra w mniejszym wymiarze. Mamy na uwadze to, że czekają go występy w reprezentacji, nie chcemy, by odnowiła mu się kontuzja. Do składu wróci też Sławek Jungiewicz, ale póki co, choć może atakować, nie może skakać. Decyzję, czy wejdzie na parkiet, podejmiemy przed meczem - zapowiada trener Effectora.

Jego zdaniem piątkowe spotkanie zwycięży ten, kto zminimalizuje liczbę błędów własnych. - Wygra ten, kto opanuje nerwy. Zagrają ze sobą dwie drużyny o podobnym potencjale, zdecyduje dyspozycja dnia - uważa szkoleniowiec.

Bilety na Będzin

Mamy dla państwa 10 biletów na mecz. Wystarczy zadzwonić w piątek do naszej redakcji pod numer telefonu 412498213 w godz. 11-11.10 i podać swoje imię oraz nazwisko.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.