Wisła Kraków nie wygrywa, więc kibice "mają prawo być sfrustrowani"

- Mamy dość głupkowatego tłumaczenia się, w kółko gadania o tym samym, że będzie lepiej, że gramy o pełną pulę, a potem o kolejną. Chciałbym powiedzieć: mamy trzy punkty, dziękuję - mówi Marcin Broniszewski, trener Wisły, przed meczem z Koroną (wtorek, godz. 18).

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Krakowianie jadą do Kielc drugi raz w ciągu tygodnia. 1 marca spotkanie nie doszło bowiem do skutku - ze względu na fatalny stan murawy sędzia zdecydował się odwołać mecz. W międzyczasie trawa została wymieniona. - To dla nas dobra informacja, bo zaczęliśmy grać w piłkę - podkreśla Broniszewski. - Mam też nadzieję, że w Kielcach będzie widać piłkarską złość piłkarzy. Wciąż czekamy na pełnię szczęścia, bo zagraliśmy dość dobre spotkanie z Piastem, ale wciąż nie zdobyliśmy trzech punktów.

Można się spodziewać, że szkoleniowiec dokona zmian w składzie. Na pewno w kadrze znajdzie się Richard Guzmics. Węgier stworzy parę stoperów z Arkadiuszem Głowackim, a wtedy na lewą stronę obrony wróci Maciej Sadlok. To sprawi, że miejsce w jedenastce straci najpewniej Rafał Pietrzak, który wiosną miał udział w trzech golach strzelonych przez rywali. - Rysiek jest gotowy do grania. Mógł nawet wystąpić z Piastem, ale chcieliśmy dać mu kilka dni więcej, by był całkowicie zdrowy. Będziemy go jeszcze potrzebować w tym sezonie - twierdzi Broniszewski.

Pierwszego gola dla Wisły ma już za sobą Zdenek Ondraszek (z Podbeskidziem Bielsko-Biała), ale nie jest do końca zadowolony ze swojej gry. - Przed przyjściem do Wisły słyszałem, że zespół stwarza sporo sytuacji, ale ma problemy z ich wykorzystywaniem. I ja też, choć strzeliłem gola, mogłem zdobyć ich więcej - przyznaje Czech. - Z Piastem zagraliśmy najlepiej wiosną, a na dodatek coraz lepiej znajduję wspólny język z Pawłem Brożkiem. To bardzo ważne, by mieć w drużynie tak doświadczonego zawodnika, od którego mogę się uczyć zarówno ja, jak i młodsi koledzy.

Szkoleniowiec Wisły był dość zadowolony z postawy piłkarzy w meczu z Piastem, ale stwierdził, że "musimy w końcu zacząć wygrywać". Zaznaczał, że walczyli do ostatniej minuty, byli zdeterminowani i w końcówce mieli sytuacje, by wygrać. Kibice z trybuny C mieli inne zdanie i w trakcie spotkania w niewybredny sposób krytykowali ich zdaniem zbyt małe zaangażowanie piłkarzy. "Wisłę hańbicie" i gwizdy po pierwszej połowie to najdelikatniejsze formy dezaprobaty.

- Jeśli kibice są niezadowoleni, sfrustrowani, mają prawo wyrażać swoje poglądy. Oczywiście idealnie by było, gdybyśmy mieli od nich wsparcie przez 90 minut. Niewątpliwie z Piastem ono było, ale rzeczywiście przeplatane lekką szyderą - przyznał Broniszewski. - Będziemy pracowali, by był tylko doping. Niech fani w końcu się ucieszą, że mają drużynę, którą mogą fetować po zwycięstwie, a nie siedzieć i wymyślać przyśpiewki, które nikomu nie pomagają.

W kadrze na pewno zabraknie Donalda Guerriera, chorego Rafaela Crivellaro i Krzysztofa Mączyńskiego. Polak jest jednak coraz bliżej rozpoczęcia treningów z drużyną. - Czekamy na jego powrót, bo jesteśmy w trudnej sytuacji. To zawodnik o dużym potencjale i umiejętnościach - dodaje Broniszewski.

Relacja na krakow.sport.pl

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.