Ruch Chorzów. Patryk Lipski poradził sobie z presją. "Nie chciałem o tym myśleć"

Patryk Lipski, pomocnik Ruchu Chorzów rozegrał pierwszy ligowy mecz w swoim rodzinnym Szczecinie i od razu ustrzelił dublet.

Stwórz własną drużynę i Wygraj Ligę!

Niebiescy przełamali się i wygrali w Szczecinie po trzynastu latach bez zwycięstwa. - Wywozimy cenne trzy punkty. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo ta wygrana ustawi nas wyżej w tabeli. Musimy to kontynuować w meczu z Lechem na Cichej - stwierdził Lipski, który udźwignął presję związaną z tym spotkaniem. - Przed meczem nie chciałem myśleć o tej całej otoczce związanej ze mną i z Pogonią, ale na początku byłem trochę spięty. Myślę, że to było widać szczególnie w pierwszej połowie. Po przerwie wszystko puściło i mogłem pokazać swoje umiejętności - przyznał pomocnik Ruchu, który strzelił wtedy dwa gole.

W najbliższą sobotę podopieczni trenera Waldemara Fornalika zmierzą się na Cichej z Lechem Poznań. - W ostatnim czasie gramy co trzy lub co pięć dni. Zawsze lepiej pracuje się po zwycięstwie. Cieszymy się, że wygraliśmy i do kolejnego spotkania będziemy przygotowywać się w dobrych humorach - podkreślił Lipski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.