Odkąd płockich piłkarzy szkoli Marcin Kaczmarek w trzech meczach rozpoczynających drugą część sezonu, nafciarze ani razu nie wygrali. Dwa ostatnie mecze przegrali z Zagłębiem Lubin (0:1) i Górnikiem Łęczna (0:1), a trzy lata temu w II lidze zremisowali z Unią Tarnów (2:2).
Teraz jednak było inaczej. - Było widać, szczególnie w pierwszym fragmencie meczu, że zespół jest bardzo mocno zmotywowany - podkreśla trener Wisły Marcin Kaczmarek. Bardzo dobry mecz rozegrał Dimitar Iliev. W pierwszej połowie po jego akcji Wisła wywalczyła karnego, którego na bramkę zdobył Damian Piotrowski.
W 23. minucie goście byli bliscy wyrównania, ale świetną interwencją popisał się Seweryn Kiełpin.
Nafciarze jeszcze przed przerwą dołożyli drugiego gola, po kapitalnym dośrodkowaniu z prawej flanki Cezarego Stefańczyka, piłkę głową do siatki strącił Dimitar Iliev. Na przerwę mogli schodzić w dobrych humorach. Po zmianie stron jeszcze na dobre mecz się nie zaczął, a na tablicy wyników było już 3:0 dla Wisły. Akcję płockiego zespołu, strzałem pod poprzeczkę zakończył Arkadiusz Reca. Był to jego siódmy gol w tym sezonie.
- Z pokorą przyjmujemy porażkę, która jest dla nas dotkliwa - podsumował Andrzej Konwiński, trener zespołu z Kluczborka. - Mam nadzieję, że czegoś nas ona nauczyła. Że ten dzisiejszy mecz, to jest taki sygnał do pewnych rozwiązań. Na wstępie dostaliśmy zimny prysznic od drużyny aspirującej do ekstraklasy. Przed nami jeszcze wiele spotkań z zespołami, które będą dla nas kluczowe, jeśli chodzi o utrzymanie. Gospodarze byli bardzo skuteczni w tym meczu, nam tej skuteczności brakowało. Mieliśmy dwie, trzy sytuacje do strzelenia bramek, których nie wykorzystaliśmy.
- Zgadzam się, że zespół z Kluczborka miał swoje sytuacje, ale liczy się to, co ja nazywam jakością piłkarską - podkreślił szkoleniowiec płockich piłkarzy. - I to, że tej jakości było więcej po naszej stronie. Strzeliliśmy ładne bramki w najważniejszych momentach. To nam pomogło w drugiej połowie, zespół kontrolował przebieg wydarzeń na boisku.
Szkoleniowiec zaznaczył jednocześnie, że jego podopieczni prowadząc 3:0 potrafił grać bardziej ekonomicznie, zawodnicy nie łapali żółtych kartek. Większość z nich jest pod tym względem zagrożonych. - Cieszę się z trzech punktów. Ale chciałbym też podziękować kibicom, którzy stanęli na wysokości zadania. Przez cały mecz czuliśmy doping, czuliśmy wsparcie - zauważył szkoleniowiec Wisły Płock.
Kolejny mecz Wisła rozegra w sobotę (12 marca) na wyjeździe z Pogonią Siedlce. U siebie znów ją będziemy mogli oglądać 18 marca w pojedynku z Miedzią Legnica. To spotkanie zostanie rozegrane o godz. 18.30.
Bramki: Wisła - Damian Piotrowski (15.-k), Dimitar Iliev (41.), Arkadiusz Reca (50.)
Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Maksymilian Rogalski, Wojciech Łuczak, Damian Piotrowski (78. Fabian Hiszpański), Dimitar Iliev, Arkadiusz Reca (63. Jakub Bąk Ż) - Mikołaj Lebedyński (72. Emil Drozdowicz)
MKS: Grzegorz Wnuk - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz Ż, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz Ż, Rafał Niziołek, Piotr Kasperkiewicz, Marcin Nowacki (78. Tomasz Swędrowski), Piotr Giel (60. Piotr Giel), Kamil Kuczak, Piotr Madejski (60. Piotr Madejski)