Podbeskidzie Bielsko-Biała. Korona Kielce znowu na zwycięskiej drodze "Górali"

Podbeskidzie Bielsko-Biała zimowało na dnie Ekstraklasy, ale teraz - po trzech wygranych z rzędu - traci tylko dwa punkty do grupy mistrzowskiej. Czy awansuje do niej już po piątkowym meczu z Koroną Kielce?

Stwórz własną drużynę i Wygraj Ligę!

Trzy wygrane z rzędu to wyczyn, na który piłkarze Podbeskidzie czekali prawie dwa lata. Wtedy - na przełomie kwietnia i maja 2014 roku - bielszczanie wygrali kolejno z Cracovią, Wisłą i Jagiellonią Białystok.

Zatrzymali się dopiero na Koronie Kielce (2:3), która w piątek znowu stanie na drodze "Górali".

- Każde zwycięstwo rozbudza apetyty. Chce się jeszcze więcej. Musimy jednak podchodzić do każdego meczu tak, jak do ostatnich. Jeżeli nazbieramy teraz odpowiednią liczbę punktów, na koniec sezonu nie będziemy mieli problemów z utrzymaniem - przypomina Jozef Piacek, słowacki obrońca bielskiego zespołu, który od początku swojego pobytu pod Klimczokiem, wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie.

Ostatnia kolejka ekstraklasy przebiega pod znakiem problemów z murawami. We wtorek przez nie nadającą się do grania płytę boiska w Kielcach, odwołano mecz Korony z Wisłą Kraków. Identycznie było w Gliwicach, w przypadku meczu Piasta ze Śląskiem. Przy Rychlińskiego murawa, mimo że grząska, nadawała się jednak do gry. W piątkowy wieczór będzie pewnie podobnie.

- Mamy nadzieję, że podczas meczu z Korną murawa będzie jednak w lepszym stanie, bo niestety w spotkaniu z Górnikiem Łęczna w takich warunkach nie dało się grać piłką. Na pewno wszyscy będą się starać, żeby na Koronę boisko wyglądało dużo lepiej - mówi Robert Demjan, napastnik Podbeskidzia.

Słowak podkreśla, że na tym etapie rozgrywek w cenie jest każdy punkt. - Zbieramy te punkty i szanujemy. A jak to będzie z czasem wszystko wyglądało? Które miejsce wywalczymy? Czas pokaże. Może to być pierwsza ósemka, ale może również nas czekać walka o utrzymanie. Oczywiście będziemy starać się wygrać wszystkie spotkania - zaznacza Demjan, który chwali Adama Mójtę - w ostatnich meczach lidera drużyny spod Klimczoka. - Jest wyróżniającym się zawodnikiem. Na pewno daje nam dużo zarówno w grze ofensywnej jak i defensywnej. Istotne, że strzelamy bramki i nie jest najważniejsze kto to robi, bo jesteśmy drużyną - zaznacza Demjan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.