Ruch Chorzów - Cracovia. "To było największe nieszczęście" [ZDANIEM TRENERÓW]

Dwie różne połowy. Pierwsza dla Ruchu Chorzów, druga dla Cracovii - zgodnie przyznali trenerzy obu drużyn.

Stwórz własną drużynę i Wygraj Ligę!

- Dziwny i specyficzny był to mecz. Dwie różne połowy. Pierwsza zdecydowanie należała dla Ruchu. Dobrze się złożyło, że przegrywaliśmy wtedy tylko 1:2. W przerwie trochę męskich rozmów. Wyjaśniliśmy sobie co robiliśmy źle. Wydarliśmy Ruchowi tą wygraną. Liczyliśmy, że Ruch po ciężkim meczu z Legią nie wytrzyma tempa tego spotkania i to się potwierdziło - ocenił Jacek Zieliński, trener Cracovii. Szkoleniowiec był też po meczu pytany o bramkę Kamila Mazka - pomocnika Ruchu, która wpadła z pozycji spalonej. - Nie będę teraz tego oceniał. Wpadł gol i tyle - dodał.

- Nie jest łatwo o komentarz po takim meczu. Drużyna pokazał się z dobrej strony. Myślę o stylu gry, o stwarzanych sytuacjach, o zaangażowaniu. Natomiast oddaliśmy Cracovii bramki i to jest największe nieszczęście tego spotkania. Przegraliśmy wygrany mecz... Rozpoczęliśmy fatalnie. Po błędzie Putnockey'ego musieliśmy odrabiać straty. Potem wyszliśmy na prowadzenie. Mieliśmy też słupek, poprzeczkę. Potem - już w drugiej połowie - była okazja Mazka. Nie wpadło.... Gdy wydawało się, że kontrolujemy mecz, to straciliśmy bramkę po fantastycznym uderzeniu Cetnarskiego. Potem kolejny błąd - tym razem w kryciu i kolejny gol. Nie odpuściliśmy. Staraliśmy się dalej. Dobrą okazję miał Moneta. Nie wyszło - podsumował trener Waldemar Fornalik.

Więcej o:
Copyright © Agora SA