Jak jest pospiech, to musi być skuteczność. Wisła dzielnie walczyła z PSG

W przedostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock przegrali z jedną najlepszych drużyn na świecie PSG 22:27 (12:16). Awans nafciarzy do kolejnej rundy wciąż niepewny.

Płocczanie po słabym początku spotkania, przegrywali już 0:3, wzięli się za odrabianie strat od piątej minuty. Wtedy to pierwszego gola dla płockiego zespołu zdobył Ivan Nikcević. Po kilku minutach doprowadzili do wyrównania (3:3). Jeszcze dwukrotnie na tablicy wyników był remis, ale potem lepsza organizacja gry gości, przy kilku błędach w ataku Wisły sprawiły, że PSG odskoczyło na trzy, cztery bramki.

Na wielkie słowa uznania zasłużył przede wszystkim Mateusz Piechowski. 20-letni kołowy, wychowanek Wisły, miał nie grać w tym meczu ze względu na problemy z barkiem. Ale zagrał. I to jak. Po meczu był bardzo zmęczony i mocno poobijany. - Kiedy wchodzę na boisko, to zawsze daję z siebie wszystko. Dostałem w twarz od Nikoli Karabaticia, ale dlatego, że nie trzymałem w górze rąk. Jest to dla mnie nauczka. Boleśnie zbieram to doświadczenie - mówi Mateusz Piechowski. - Zawodnicy z Paryża wykorzystywali swoją szybkość, często grali jeden na jeden, zdobywając łatwe bramki. My przez cały mecz walczyliśmy bardzo porządnie w obronie i ataku. Myślę, że możemy być z siebie zadowoleni.

Nafciarze popełnili też sporo błędów. - Jak na mecz Ligi Mistrzów, to zrobiliśmy ich za dużo - dodaje Mateusz Piechowski. - Czasami zbyt szybko oddawane przez nas rzuty nie pozwalały nadrobić wyniku, w dodatku w bramce stał bramkarz światowej klasy Thierry Omeyer. Pod koniec, kiedy przegrywaliśmy różnicą czterech, pięciu bramek ten pośpiech musiał być. Chcąc do końca walczyć o korzystny rezultat musieliśmy grać szybko i skutecznie. Niestety, tej skuteczności nam zabrakło.

Co ciekawe, mecz z PSG był pierwszym od dłuższego czasu, w którym płoccy piłkarze ręczni wykorzystali wszystkie rzuty karne. W całym meczu nafciarze stawali na linii siódmego metra cztery razy.

Nafciarze nadal są niepewni awansu do kolejnej rudny Ligi Mistrzów. Muszą liczyć na korzystny wynik w meczu HC Zagrzeb - Celje Pivovarna Lasko, a takim będzie zwycięstwo mistrzów Chorwacji.

Orlen Wisła Płock - PSG 22:27 (12:16)

Orlen Wisła: Corrales, Wichary - Daszek 2 (1), Racotea 5, Wiśniewski, Pusica, Ghionea 3 (2), Rocha 2 (1), Piechowski 2, Tarabochia, Toledo 5, Nikcević 3, Żytnikow

PSG: Omeyer, Annonay - Mollgaard, Vori, Abalo 4, Luka Karabatić, Hansen 8 (3), Narcisse 5, Onufryienko 2, Honrubia 1, Nikola Karabatić 7

Kary: Orlen Wisła - 4 min; PSG - 4 min

Sędziowali: Bogdan Nicolae Stark, Romeo Mihai Stefan (obaj z Rumunii)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.