Obietnice kontra rzeczywistość. Wisła Kraków nadal czeka na zwycięstwo

Trener zapewnia, że Wisła będzie rosła w siłę, a prezes podpisuje się pod obietnicami. Optymizmu doda tylko zwycięstwo z Podbeskidziem Bielsko-Biała w sobotę przy Reymonta (godz. 20.30).

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Sytuacja jest poważna. Ostatnio wiślacy przerwali czarną passę 534 minut bez gola, ale to marne pocieszenie. Seria meczów bez zwycięstwa została wyśrubowana do siedmiu, a meczów, w których stracili co najmniej jedną bramkę - do ośmiu. Mało? Do tego dochodzą cztery kolejki spędzone w dolnej połowie tabeli, a równie wstydliwych statystyk można wyciągnąć jeszcze dużo.

Niby ciągle przy Reymonta częściej słychać hasło "europejskie puchary" niż "spadek z ligi", ale wśród kibiców niepoprawnych optymistów jest coraz mniej. Za to osób, które martwią się o utrzymanie Wisły w lidze, przybywa. W klubie robią dobrą minę do złej gry i proszą o cierpliwość. - Niesprawiedliwie nas krytykowano po pierwszych dwóch meczach, a ja ciągle wierzę, że mamy wystarczająco mocną kadrę. Wisła będzie grała na takim poziomie, jakiego wszyscy od nas oczekują - zapewnia Tadeusz Pawłowski, trener Wisły.

Na piątkowej konferencji prasowej murem stanął za nim prezes Piotr Dunin-Suligostowski: - Wbrew różnym plotkom nie ma tematu zmiany trenera. Mamy pełne zaufanie do Tadka Pawłowskiego.

Szansa, że kilka złych serii w sobotę uda się przerwać, jest duża. Ale powodów do niepokoju też nie brakuje. Największy: za żółte kartki pauzują Arkadiusz Głowacki i Richard Guzmics, a to oznacza, że będzie trzeba przemeblować defensywę. W środku obrony zagrają Alan Uryga i Maciej Sadlok, co będzie kompletną nowością. - To na pewno mały problem, ale wierzę, że zagrają na zero z tyłu - mówi trener.

Rywale skutecznością nie rzucają, ale to nie znaczy, że nowa para stoperów będzie miała łatwe zadanie. Bo Podbeskidzie ostatnio pokazało, że wbrew miejscu w tabeli (15.) potrafi być groźne pod bramką rywali. I rozbiło mistrza Polski Lecha Poznań 4:1.

To nie koniec złych wiadomości, bo na obserwacji w szpitalu jest Donald Guerrier. Haitańczyk dopiero w poniedziałek ma zostać wypisany. W Wiśle w sobotę po raz pierwszy zagra za to Rafał Wolski (patrz: ramka).

Dunin-Suligostowski: - Na pewno oczekiwaliśmy innego startu rundy wiosennej, ale z drugiej strony należy pamiętać, że nie przygotowywaliśmy się w pełnym składzie, w drużynie były też urazy, potem doszli nowi zawodnicy.

Pawłowski: - Zdajemy sobie sprawę, że nasza pozycja nie jest ciekawa. Ale wierzę dalej w to, co robię, że idziemy w dobrym kierunku. Potrzebujemy czasu i spokoju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.