Damian Dąbrowski o kontrowersjach w polu karnym Zagłębia: To były "miękkie" faule

- Jesteśmy w górze tabeli i każdy zespół mocniej się na nas motywuje. W dodatku nie za bardzo sprzyjają nam boiska - mówi po porażce z Zagłębiem Lubin Damian Dąbrowski, pomocnik Cracovii.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Cracovia w pierwszej połowie miała duże problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. - Zagłębie wyszło do nas dosyć wysoko. Staraliśmy się zagrywać długie piłki w boczne sektory boiska. Zabrakło nam trochę atutów - wygrywania pojedynków główkowych i przytrzymania piłki. Wracała do nas i byliśmy trochę w kropce. Niestety, dopiero w drugiej połowie potrafiliśmy coś z tym zrobić - analizuje Dąbrowski.

Według pomocnika decydującym momentem meczu była bramka na 2:1 dla Zagłębia. - Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Po zdobytej bramce "poczuliśmy krew", ale trochę za bardzo. Otworzyliśmy się, Zagłębie strzeliło łatwego gola - opowiada.

Pomocnik uważa, że gospodarze nie byli w piątek daleko od zdobycia trzech punktów. - Ten mecz będzie nas bolał. W pierwszej połowie Zagłębie wyglądało lepiej, w drugiej my. Na pewno byliśmy w stanie rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść - mówi.

Pomóc w tym mógłby np. rzut karny. Piłkarze Cracovii kilka razy protestowali po decyzjach arbitra, ale ten ani razu nie zdecydował się na odgwizdanie faulu. - Były trzy sytuacje w szesnastce Zagłębia, w których sędzia mógł to zrobić. Wszystkie z tych fauli były jednak trochę "miękkie" i arbitrowi nie było łatwo odgwizdać karnego. Z ciekawością przeanalizuję te sytuacje, ale ja w tych przypadkach też nie podjąłbym szybkiej decyzji - przyznaje.

Cracovia w drugim meczu z rzędu straciła punkty. Po raz drugi z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. - Jesteśmy teraz w górze tabeli i każdy zespół mocniej się na nas motywuje. W dodatku boiska nie za bardzo sprzyjają i nie jest nam łatwo. Będziemy jednak ciężko pracować, wierzymy w zdobycie punktów w kolejnych spotkaniach - podkreśla.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.