- Dariusz Dźwigała, (jeszcze) trener Dolcanu Ząbki, dogadany z Górnikiem - informację tej treści można usłyszeć w Zabrzu. Prawda to czy tylko plotka? Zapytaliśmy samego zainteresowanego.
Dariusz Dźwigała: Nie. Wybieram się do syna, do Gdańska. Też słyszałem o tym, że mogę zostać trenerem Górnika, ale nic więcej nie wiem. Telefonu z Zabrza nie było. Naprawdę, z ręką na sercu.
- Usiądę do rozmów i będę robił wszystko, byśmy doszli do porozumienia. Zawsze powtarzam zawodnikom, że powinni dążyć do gry w Ekstraklasie, a później do występów w reprezentacji Polski. Trzeba po prostu stawiać sobie ambitne cele, rozwijać się. Z trenerką jest tak samo. Zwłaszcza że trenerem jestem dobrym. I nie mówię tego tylko po to, żeby coś powiedzieć.
- Niestety. Bardzo mi przykro, bo - mimo tej trudnej sytuacji - nie chciałem odchodzić z Ząbek. Po prostu nie lubię żegnać się z ludźmi, z którymi dobrze mi się pracuje. To dlatego niedawno odrzuciłem ofertę jednego z pierwszoligowych klubów. Liczyłem, że to wszystko uda się jeszcze wyprostować. Starałem się nawet wykorzystać swoje znajomości i namawiałem kilku kolegów, by zainwestowali w klub.
- Czekam aż zrobią to wszyscy zawodnicy. Ja będę tym, który zgasi światło. No i czekam na oferty...