- Chciałbym pogratulować działaczom Korony i organizatorom meczu świetnego przygotowania boiska. Wymagacie od piłkarzy w Polsce wielu rzeczy, ale wymagajcie też od siebie - rzucił po spotkaniu do dziennikarzy pomocnik Lechii Sławomir Peszko. Dużo bardziej powściągliwy w tym temacie był szkoleniowiec gości. - Grajmy w piłkę, nie zajmujmy się stanem murawy. Nie rzadko trenujemy i gramy na takich boiskach, to na pewno nie była przyczyna naszej porażki - podkreślał Piotr Nowak.
Choć na efektowną wygraną gospodarzy zapracował cały zespół, wielu za "man of the match" uznało Łukasza Sierpinę. Tego samego Łukasza Sierpinę tak mocno krytykowanego za występ z Pogonią w Szczecinie. - Indywidualne wyróżnienia zawsze bardzo cieszą, ale najważniejsze jest dobro drużyny. Choć mam nadzieję, że czwartego gola (rykoszet od Mario Maloci - red.) zapiszecie na moje konto - uśmiechał się "Sierpik". I podkreślał, że tak samo ważne jak zwycięstwo w sobotnim pojedynku, był jego styl. - Wspominałem przed spotkaniem, że oprócz trzech punktów, chcemy dać trochę radości swoją grą naszym kibicom. I myślę, że to się nam udało - podsumował pomocnik Korony.